Sektorkolejowy » Drezyny Regulice – byliśmy, jeździliśmy, opisujemy

Drezyny Regulice – byliśmy, jeździliśmy, opisujemy

pzez Damian

Osoby zainteresowane koleją szukają newsów, zdjęć i opisów wszystkiego, co dzieje się w świecie kolejowym. Najwięksi pasjonaci idą krok dalej. Jedni kolekcjonują modele i budują swoje własne makiety, a jeszcze inni kierują swoje urlopowe wojaże tam, gdzie np. będą mogli wziąć udział w pokazach czy innych wydarzeniach kolejowych. Bardziej wymagający wpisują w kalendarz cele na za cztery lata, zakładają subkonto w banku i zaczynają odkładać na podróż życia jednym z fascynujących pociągów, np. Glacier Express, o którym pisaliśmy TUTAJ. Ale duch kolei kryje się bliżej niż tak egzotyczne eskapady i wcale nie mamy tu na myśli kolei wąskotorowej. 

Poszukajcie w okolicy opcji na przejazdy drezynami. Naszym zdaniem to pomysł, który łączy w sobie kilka ciekawych opcji, z których wymienić można chociażby: bezpośredni kontakt z koleją, pomysł na aktywne spędzenie czasu na powietrzu czy możliwość spalenia kilku kalorii. 

Właśnie tak trafiliśmy kilka miesięcy temu do Regulic w Małopolsce. Pomiędzy Zamkiem Tenczyn w Rudnie, tuż na granicy Tenczyńskiego Parku Krajobrazowego, przy ul. Kolejowej 6, w rzeczonych wcześniej Regulicach, znajduje się budynek stacji kolejowej, w której można rozpocząć swoją przygodę z drezynami. 

Nie będziemy tutaj powielać informacji oficjalnych, które można znaleźć na bogatej stronie internetowej www.drezynyregulice.pl , ale chcemy się podzielić kilkoma odczuciami po odwiedzeniu tego miejsca. 

Nasza krótka historyjka, co istotne, jest efektem zupełnie prywatnej eskapady i dość przypadkowej wizyty, ale być może właśnie dlatego wzbudzi u niektórych z czytelników zainteresowanie. 

A było tak. 

Lato. Sierpień. Po kilku złych skrętach w końcu nawigacja wprowadza nas na podwórze albo raczej tyły czynnej kiedyś stacji kolejowej. Pierwsze wrażenie – czy aby na pewno jesteśmy na miejscu? Wysiadamy. Robimy kilka kroków. Są tory. Jest mały peronik. Stoją też żółte drezyny. 

Wszystko w klimacie, do którego człowiek od razu się uśmiecha i odkrywa w sobie niejako dziecięcą radość. Nie do końca wszystko profesjonalnie oznakowane, nie do końca komercyjnie przygotowane na atak na klienta, ale od razu chce się zerknąć dalej. Do środka. Do dworcowego budynku. Stara, mała poczekalnia jest dzisiaj kasą, biurem i informacją. Tutaj załatwia się wszystkie formalności. I tu nabywa się tekturowy bilet „z dziurką” na przejazd drezyną. 

I w tym miejscu musimy podkreślić, że połowa sukcesu wielu biznesów to ludzie. My trafiliśmy na młodego człowieka, która „zagrał idealną partię” na strunach biznesu, jakim się opiekuje. Otwarty, kompetentny, pomocny i rozmowny wciągnął nas w luźną i otwartą dyskusję, która zakończyła się w jednej z drezyn. 

Jedziemy. I teraz okazuje się komu rower nie jest obcy. Drezyna jest spora. Normalnotorowa. Dwie osoby mają stanowiska do pedałowania. Przejazd odbywa się po linii z dworca w jednym kierunku i z powrotem. Ale, ale. Kiedy wracamy na dworzec, okazuje się, że jedziemy dalej. W drugą stronę. Ponownie tam i z powrotem. Naszym zdaniem przejazd przez stary most, lasem pomiędzy drzewami, przez czynny przejazd przez ulicę, kiedy samochody czekają aż nasze drezyny przemkną, to i wiele więcej warte jest poświęcenia popołudnia. 

A po drodze jeszcze jedna niespodzianka – przewodnik zatrzymuje wszystkich i zaprasza na wizytę w prywatnej winnicy, której właściciele są równie uroczy, jak sam szef przejazdu. Degustacja wina? Hmm. To też możliwe. 

Przednia zabawa. Bezpośrednio na torach kolejowych. Pod gołym niebem. Wśród pozytywnie nastawionych osób. Do tego ciekawa opowieść gospodarza-przewodnika i postój niespodzianka po drodze. 

Sami oceńcie, czy to wystarczające powody, aby odwiedzić to miejsce. 

Do naszej mini relacji dołączamy kilka własnych zdjęć. Nie są tak profesjonalne jak te ze strony Regulickich Drezyn, ale pokazują to, co widzieliśmy naprawdę podczas wizyty. 

A dla wszystkich, którzy dotarli do końca tego tekstu, niespodzianka w postaci konkursu.

Wspólnie z Drezynami Regulice zapraszamy czytelników portalu SektorKolejowy do zabawy. 

KONKURS. 

Jeżeli wybrałbyś/wybrałabyś się na przejażdżkę drezynami z Regulic i chciałbyś/chciałabyś kogoś ze sobą zabrać, w jaki sposób zachęcisz tę osobę? Co powiesz, by przekonać do takiej przejażdżki? 

Odpowiedzi zamieszczajcie w formie krótkich wpisów w komentarzach pod postem na portalu Facebook. Trzy najciekawsze i najbardziej oryginalne odpowiedzi nagrodzimy voucherami na przejazd drezynami.

Zapraszamy do zabawy.

Autor: Tomek Łucek

Może Ci się spodobać

Zostaw komentarz