Sektorkolejowy » Po polskich torach jeździł już pociąg z prędkością ponad 180 km/godz.

Po polskich torach jeździł już pociąg z prędkością ponad 180 km/godz.

pzez Adrian

W Polsce od lat trwa proces modernizacji i poprawy infrastruktury kolejowej oraz unowocześniania taboru koniecznego do zwiększenia prędkości przejazdu składów pasażerskich. Kiedy na naszych torach miały się pojawić włoskie składy Pendolino, zaczęto mówić o prędkościach rzędu 200–220 km/godz. Oczywiście, aby je osiągnąć, należy spełnić wiele innych wymogów, m.in. dostosować torowiska, zainstalować radiowy system przekazywania sygnałów bezpośrednio z semaforów do kabiny maszynisty, zapewnić funkcjonalności konstrukcyjne, np. wychylne wagony itd. Dzisiaj na wybranych odcinkach w Polsce niektóre składy mogą osiągać prędkość 160 km/godz. Ale to już było i to kilkadziesiąt lat temu. „Nadzwyczajne prędkości” mógł rozwijać pociąg o nadzwyczajnym przeznaczeniu, znany jako PONP, czyli pociąg o nadzwyczajnym przeznaczeniu. 

Specjalne wyniki i osiągi były w czasach Polski Ludowej zarezerwowane dla specjalnych osobistości. I nie inaczej było w tym przypadku. Dla towarzysza Gierka stworzono właśnie taki skład – PONP. Nie godziło się bowiem wówczas, aby tak wysoko postawione w strukturach politycznych osobistości podróżowały w warunkach niedostosowanych do ich oczekiwań i statusu.

W latach 70. XX w. powstał specjalny skład wagonów, który, jak wynika informacji z tamtego okresu, nierzadko przekraczał prędkość 160 km/godz., a rekordowe osiągi wynosiły nawet 189 km/godz. 

Pierwszym użytkownikiem, ojcem i gospodarzem PONPu był w Polsce Edward Gierek. Ale jego wygody, prędkości i luksusu zakosztowali również m.in. generał Wojciech Jaruzelski, Mu’ammar al-Kaddafi czy Kim Ir Sen. Następnie w jego wagonach pojawili się również tacy oficjele, jak Aleksander Kwaśniewski czy Lech Wałęsa. 

Wśród licznych udogodnień specjalny rządowy skład gwarantował swoim pasażerom luksusowe drewniane meble, klimatyzowane przedziały, komfortowy gabinet z prywatną łazienką z prysznicem, wygodne sofy, osobne pomieszczenia dla służby i obsługi. Zadbano również o specjalną salę narad, która pełniła równocześnie rolę sali konferencyjnej. Oczywiście, w takim pociągu nie mogło zabraknąć również wagonu z kuchnią i restauracją, gdzie dedykowany zespół kucharzy dbał o to, by spełnić kulinarne zachcianki pasażerów. Do tego wszystkiego zaaranżowano przedziały klasyczne i przedziały o podwyższonym standardzie, w których podróżowali goście. 

Dygnitarze z czasu PRL korzystali z PONPu nie tylko jeżdżąc po kraju, ale również, kiedy wybierali się w podróże zagraniczne. PONP Gierka dotarł m.in. do Tibilisi. 

W 2003 r. skład ten luksusowy skład został wycofany z użytkowania. Dzisiaj dociekliwi poszukiwacze ciekawostek i odkrywcy zapominanych fragmentów historii kolei mogą próbować dotrzeć do miejscowości Nowy Łupków i tam odnaleźć Bieszczadzkie Muzeum Kolejnictwa. Tam można obejrzeć to, co do czasów współczesnych pozostało z tego wyjątkowego w swoich czasach składu.

Autor: Tomasz Łucek
Zdjęcie główne: Kolejowy Sanok / YouTube

Może Ci się spodobać

1 komentarzy

zenek 11 stycznia 2022 - 21:24

Ale jeżdzili pociągiem a nie jak teraz kasta pisowska samolotami się rozbija.

Odpowiedz

Zostaw komentarz