Kolej to część rozwoju cywilizacyjnego, środek transportu, który zmienia świat od czasu uruchomienia pierwszych pojazdów szynowych. Jej pojawienie się od początku wzbudzało emocje i generowało przeróżne opinie i spostrzeżenia. Jak zawsze w takich sytuacjach, kiedy pojawia się coś nowego, potrzeba czasu, by zrozumieć i zaakceptować tę nowość. Do tego czasu wzbudza ona np. sensację, a stąd już tylko krok do plotek, mitów i nierealnych pomysłów. Ciekawi jesteśmy Waszych opinii na temat tego, co przeczytacie zaraz na Waszych nowoczesnych laptopach, tabletach, telefonach komórkowych.
Kobiety powinny uważać w pociągach
Na kolei pojawiają się coraz mocniejsze i coraz szybsze lokomotywy. Pociągi pasażerskie zaczynają przekraczać prędkość 80 km/godz. (50 mil/godz.). Pojawiają się obawy o ludzkie ciało. Czy przy takich prędkościach na pewno jest bezpiecznie? W sumie głośny hałas i widok przemykających za oknem widoków mógł pobudzić wyobraźnię. I tak też się działo. Kiedy na torach zaczęły się pojawiać pociągi, głoszono m.in. tezy, że przy takich prędkościach ludzie się… rozpuszczą. Inni twierdzili, że kobiece macice zostaną wyrwane z ciał i wylecą z pędzących pociągów. Jeszcze inni obrońcy kobiecej czci odradzali kobietom podróż na trasach, na których występowały tunele, bowiem nie było to zbyt bezpieczne, by w ten ciemny odcinek trasy dama wjeżdżała sama w otoczeniu innych pasażerów, szczególnie mężczyzn.
Charls Dickens przeżył katastrofę kolejową, podróżując ze swoją kochanką i jej matką
Powieściopisarz angielski, uznawany za jednego z najwybitniejszych przedstawicieli powieści społeczno-obyczajowej XIX w., podróżował 6 czerwca 1865 r. pociągiem. Podróż była dziwna z co najmniej kilku powodów. Po pierwsze, był w towarzystwie swojej kochanki i jej matki. Po drugie, pociąg wykoleił się, ponieważ na wiadukcie, na który wjechał wcześniej usunięto tory. Po trzecie, kilka wagonów spadło z wiaduktu, a wagon z Dickensem na pokładzie był ostatnim, który utrzymał się i balansował na krawędzi. Po czwarte, pisarz uratował się i wydostał z wagonu, aby do niego wrócić. Wczołgał się z powrotem do zniszczonego wagonu po zagubiony rękopis powieści pt. „Nasz wspólny przyjaciel”. I po piąte wreszcie, po tej kolejowej katastrofie, w której zginęło 10 osób, a 40 zostało rannych, Dickens stracił głos na dwa tygodnie.
O psie, który jeździł koleją. W Moskwie
Jak głoszą liczne opowieści i historie, w rosyjskiej stolicy psy z przedmieść regularnie podróżują do centrum miasta, gdzie łatwiej im zdobyć jedzenie lub otrzymać pomoc. Wieczorem wracają „do siebie” na przedmieścia. Psy korzystają zarówno z pociągów, jak i z metra. Rosyjscy obserwatorzy tego zjawiska zauważają jego powtarzalność, regularność oraz znajomość przystanków przez psy, które wydają się być doskonale zorientowane w terenie.
Lokomotywy parowe dały początek londyńskiemu metru
Pierwsze składy metra w stolicy Anglii były prowadzone przez spalinowe lokomotywy. Wzdłuż całej trasy zostały zaprojektowane i zaplanowane specjalne systemy szybów wentylacyjnych. Dym i para w większości ulatniały się z tunelu, jednak w Londynie tamtych czasów można było nosem wyczuć, kto właśnie jechał metrem. Aby nie szpecić stolicy, budowano budynki fasady, za którymi ukrywano kominy i systemy wentylacyjne.
Peron 9 i ¾ do Hogwartu jest w Londynie
Na stacji King Cross widać wyraźnie wózek wbity w ścianę pomiędzy peronami 9 i 10. To właśnie stamtąd odjeżdżał express do Hogwartu, znanego z jednej z najpopularniejszych na świecie opowieści o Harrym Potterze. Kto chciał zdążyć na pociąg, musiał znaleźć się na właściwym peronie 1 września o godz. 11:00. Na ten peron nie mają wstępu mugole, ale rok do roku tysiące z nich pielgrzymują na stację i czekają w długiej kolejce, by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie przy ścianie, gdzie znajduje się wejście na magiczny peron. Jeżeli dziecko mugoli jest magiczne, to i rodzice mogą się na niego dostać. Wystarczy się rozpędzić i wbiec w ścianę z cegieł.
Autor: Tomek Łucek