Sektorkolejowy » Co Was irytuje podczas podróży pociągiem?

Co Was irytuje podczas podróży pociągiem?

pzez Adrian

Zapraszamy do dyskusji na temat, który, jak nam się wydaje, może zaowocować wieloma ciekawymi opisami i spostrzeżeniami. Każdy z nas kiedyś podróżował koleją, jedni doświadczyli mniej takich przejazdów, a dla innych to normalna i wręcz codzienna forma przejazdu. W związku z tym staliśmy się częścią pewnej przygody. Wraz z innymi współpasażerami tworzymy swoisty mikroświat, zamknięty na czas podróży w obrębie składu, którym jedziemy. My i nasi współpasażerowie. Każdy jest trochę inny i każdy może dodać do tego mikrokolejowego świata coś od siebie.

Nie każdy z tych elementów, jakie współtworzą inni podróżni, zyskuje naszą i ogólna aprobatę. Część z nich jest irytująca, a jeszcze inne są na tyle uciążliwe, że zmuszeni jesteśmy zareagować. 

Rozpoczynamy minidyskusję, do której zapraszamy Was i chcemy, żebyście zainspirowani naszymi przykładami podzielili się swoimi doświadczeniami. Na początek kilka przykładów, które naszym zdaniem można swobodnie zaliczyć do tych denerwujących w czasie podróży pociągiem. 

Na nie swoim miejscu

Mamy bilet. Na bilecie wszystkie informacje wyraźnie wydrukowane. Godzina odjazdu, peron, numer wagonu i numer miejsca. Pociąg zatrzymuje się na peronie. Podchodzimy do właściwego wagonu. Odliczmy ostatnie sekundy do zajęcia swojego miejsca. Kiedy już chcemy „klapnąć” na własnym miejscu, okazuje się, że na nim już jest pasażer. Ktoś nie może siedzieć tyłem do kierunku jazdy albo chciałby siedzieć koło znajomego, którego spotkał w pociągu, a nie było dwóch innych miejsc obok siebie, albo już tu siedzi od dłuższego czasu, walizki i ubrania porozkładane. I wtedy pada „sakramentalne”: „Czy przeszkadzałoby Pani/Panu, gdyby Pan/Pani zamienił się ze mną miejscami? Moje jest dwa wagony dalej?”.

Mam telefon i nie zawaham się go użyć

Pociąg połyka kolejne kilometry. Wracamy z Warszawy do Krakowa. Dzień był trudny i z przyjemnością odpocznę podczas powrotu. Może posiedzę w przymkniętymi oczami, może poczytam książkę lub gazetę, a może mała drzemka. Pomysł wydaje się tym bardziej dobry, że to Pendolino i porusza się naprawdę cicho. Tymczasem dwa rzędy dalej rozpoczyna się „przekaz życia”. Na pół wagonu „ona” relacjonuje przez komórkę „jemu” swój mijający dzień. Minuta po minucie, poznajemy dość nudną i pospolitą historię naszej współpasażerki, która spędziła kilka godzin w stolicy. Ponieważ zasięg momentami zanika, niektóre zdania i całe fragmenty tej dość obyczajowej historii są powtarzane głośniej i kilka razy. Jak długo dacie radę? Ile czasu wynosi Wasz rekord cierpliwości zanim wstaniecie i zwrócicie uwagę „nadawcy”? 

Bułka z pasztetową

Aromaty, zapachy i smaki domowego jedzenia. Każdy z nas lubi docenia pachnące dania. Niektóre z nich mają bardzo charakterystyczne i intensywne zapachy. Wiadomo również powszechnie, że w Warsie jest drogo. Dlatego przezorni zawsze przygotowani. Po zajęciu miejsca wygodnie i z wyraźną ulgą świadczącą o szczęściu związanym z sukcesem przejęcia siedziska, sięga on do reklamówki. I to ten fakt, że to nie torba skórzana ani aktówka, ale duża reklamówka, już jest pierwszym sygnałem, że za chwilę możemy zostać poczęstowani pasztetową lub przysmakiem babuni. Kiełbasa, jajka ugotowane na twardo, bułka z mortadelą. Nie da się nie poczuć takich pyszności, jeżeli podróżujemy wspólnie w przedziale o ograniczonych wymiarach lub ucztę rozpoczyna nasz sąsiad siedzący tuż obok. Sytuacja zaczyna być wręcz fatalna, jeżeli podążamy np. z południa Polski do Gdańska, a siatka naszego współtowarzysza podróży „na oko” skrywa wiele kulinarnych pyszności. 

Napije się Pan dla kurażu?

Podróż trwa. Pociąg zatrzymuje się na kolejnej stacji. Połączenie zwykłe. Skład często zwalnia i na mniejszych stacjach wsiadają ludzie, którzy podjeżdżają jedną lub dwie stacje. Jedni jadą z nami 10 minut inni 30. Zmieniają się dość często. W sumie nic dziwnego. Aż w końcu pojawia się on. Serdeczny przyjaciel, który już od początku wyglądał na takiego, co „już dzisiaj coś wypił”. Szczęśliwa i błoga mina, uśmiech od ucha do ucha, naduprzejmość i niekończąca się ochota na konwersację. A kiedy już odpowiesz, skomentujesz lub po prostu przytakniesz, „jesteś druh i kolega”. A przecież taką znajomość należy przypieczętować jednym albo dwoma łykami. Na zdrowie i za pomyślność. 

Wsiąść do wagonu byle jakiego 

Kupujesz bilet i wszystko jest jasne. Numer wagonu i numer miejsca. Na bilecie można to czytać w nieskończoność i wykuć na pamięć, gdzie mamy swoje siedzenie na czas podroży do nas przypisane. Na wyświetlaczu przy peronie znajdują się informacje, jakie wagony zatrzymają się w jakich sektorach. Można spokojnie przejść na odpowiednią część peronu, gdzie zatrzyma się nasz wagon. To proste i oczywiste. Ale życie pokazuje nam, że najbardziej nieoczywiste są oczywistości. I kiedy wsiadamy do naszego wagonu i próbujemy zająć swoje miejsce, okazuje się, że musimy czekać aż karawany pasażerów z walizkami i tobołami muszą przejść cztery wagony dalej, bo wsiedliśmy za blisko lokomotywy. Tak, jakby się nie dało rozwikłać tej niezwykłej zagadki jaką, jest oznakowanie wagonów i wsiąść do odpowiedniego z poziomu peronu.

To tylko kilka na szybko wybranych „motywów”’ i sytuacji, które zwróciły naszą uwagę i wrzucamy je na początek listy pt. „W czasie jazdy pociągiem irytuje mnie, kiedy….”. 

Kiedy co się dzieje? 

Czekamy na Wasze przykłady, które można dopisać do tej „listy”. 

Autor: Tomek Łucek
Fot. pixabay.com

Może Ci się spodobać

3 komentarze

PodróznikKolejowyR64 1 sierpnia 2022 - 17:07

Miałem kiedyś siedzącą na przeciwko pasażerkę, która postanowiła swoją nóżkę już bez buta ale w pończochach wyprostować i umieściła ją mi pod moim oparciem. Spojrzała też na mnie jakby pytając się: „można?” W kilka sekund dotarła do moich nozdrzy woń. Wstałem i zmieniłem przedział. Dodam, że Pani była jednocześnie bokiem wtulona, w ramionach siedzącego obok niej mężczyzny. Najgorzej jednak jest trafić pasażera co serwuje gazy po jedzeniu. Wtedy lepiej znajdować się w przedziale, gdzie jest możliwość uchylenia okna. Jak ktoś daje czadu w bezprzedziałowym to skazani jesteśmy na falę za falą. Należy zmienić przedział po drugiej fali i nie ma co liczyć, że albo przestanie albo wysiądzie na najbliższej stacji.

Odpowiedz
Lula 1 sierpnia 2022 - 19:36

Kupujesz bilety w przedziale sypialnym, pociąg nocny. Okazuje się, że nic z odpoczynku ani z przespanej nocki nie mamy, bo przedzial dalej trwa w najlepsze impreza. Oczywiście nikt nie reaguje, włącznie z opiekunem wagonu. Z roku na rok sytuacja wygląda coraz gorzej.

Odpowiedz
Bartosz 1 sierpnia 2022 - 20:59

Z tymi informacjami o tym jaki wagon zatrzyma się w jakim sektorze to różnie bywa. O ile na większych stacjach można je bez problemu znaleźć, to na wielu mniejszych takich informacji po prostu brakuje.

Odpowiedz

Zostaw komentarz