Sektorkolejowy » PKP Intercity: spółka podniosła ceny biletów, teraz będzie je obniżać

PKP Intercity: spółka podniosła ceny biletów, teraz będzie je obniżać

pzez Damian

Farsa na kolei trwa. Kiedy różne kraje europejskie w ostatnich miesiącach wprowadzają rozmaite rozwiązania mające sprawić, że pasażerowie coraz chętniej będą wybierać środki transportu zbiorowego, w tym kolej, w Polsce kluczowy państwowy przewoźnik – PKP Intercity wprowadza solidne podwyżki cen. Kilkanaście dni po ich wprowadzeniu przedstawiciele rządu ogłaszają, że ceny zmienią się „w dół”. I już 7 lutego obwieszczane są obniżki, a naprawdę, powrót do stanu poprzedniego. Po co więc wdrożono podwyżki?

Nowy cennik spółki PKP Intercity został wprowadzony 11 stycznia br. W pociągach TLK/IC ceny biletów jednorazowych wzrosły średnio o 11,8%, w pociągach EIC o 17,4%, a w Pendolino o 17,8%. Zmiany tłumaczono podwyżką cen za energię. Nowe ceny wzbudziły powszechne niezadowolenie, szczególnie, że po podniesieniu cen wielu dotychczasowych pasażerów kolei przestało mieć argument, by z tego środka transportu korzystać. Dodatkowo zniknęło sporo ofert promocyjnych, które pozwalały na zakup z dużym wyprzedzeniem np. biletów na Express InterCity (EIP) w cenie od 49 zł. Z kolei drastyczny wzrost cen dotyczy w nowym cenniku przejazdów na trasach obsługiwanych pociągami Pendolino, np. za podróż z Warszawy do Krakowa w klasie drugiej trzeba zapłacić 199 zł (przed podwyżką było to 169 zł), a w klasie pierwszej 304 zł wobec wcześniejszych około 250 zł.

Zgodnie z zapowiedziami PKP Intercity z 7 lutego nowy (czyli stary) cennik będzie obowiązywać od 1 marca. Jak to tłumaczy? Wprowadzenie niższych cen jest możliwe w związku z dodatkowymi działaniami optymalizacyjnymi oraz dzięki zwiększeniu rekompensaty dla PKP Intercity na 2023 rok w ramach umowy dot. świadczenia usług publicznych (PSC, z ang. Public Service Contract) – czytamy w oficjalnym komunikacie.

W dalszej części uzasadnienia spółka pisze: „Zwiększenie rekompensaty w ramach umowy PSC pozwala częściowo złagodzić znaczący wzrost kosztów prowadzenia działalności przez PKP Intercity, wynikający z bardzo dużego wzrostu cen energii elektrycznej spowodowanego przede wszystkim rosyjską agresją na Ukrainę oraz tzw. putinflacją. Zakup energii elektrycznej stanowi największy koszt spółki. Jeszcze w 2019 roku koszt ten wyniósł ok. 500 mln zł brutto, w 2023 roku prognozowany koszt zakupu energii elektrycznej wyniesie aż 1,5 mld zł brutto, czyli trzy razy więcej”.

Poza niższymi cenami biletów jednorazowych „obniżone zostają także ceny biletów odcinkowych, Kart Intercity (uprawniających do nielimitowanych podróży pociągami PKP Intercity w dowolnych relacjach), jak również opłat na przewóz rowerów, psa oraz bagażu”.

Wycofanie się z podwyżek oznacza także, że osoby, które kupiły bilety odcinkowe lub Karty Intercity w cenach obowiązujących od 11 stycznia br. otrzymają możliwość zwrotu środków proporcjonalnie do liczby dni niewykorzystanych– deklaruje spółka.

A jak z rosnącymi kosztami energii radzą sobie inne europejskie koleje i co to oznacza dla pasażerów? Przykładowo Hiszpanie przez kolejne cztery miesiące będą kontynuować sprawdzony już w zeszłym roku model bezpłatnych przejazdów autobusami i pociągami na niektórych liniach lokalnych i dalekobieżnych. Finowie od początku roku do 1 maja będą płacili za bilety stawki pomniejszone o podatek VAT wynoszący w tym kraju 10%. Niemcy po pilotażowym zeszłorocznym projekcie, w ramach którego sprzedawano bilety miesięczne za 9 euro, od 1 maja wprowadzają ogólnokrajowy bilet na wszystkie środki transportu z wyjątkiem dalekobieżnych pociągów i autobusów w cenie 49 euro miesięcznie. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

U nas tymczasem podnosi się ceny po to, żeby za chwilę wrócić do stanu poprzedniego, ale równocześnie, by przy tej okazji można było pochwalić się kolejnym sukcesem – obniżką cen w czasie kryzysu. A przecież wystarczało zaoszczędzić miliony na wprowadzaniu zmian, a teraz kolejnych zmian do tych zmian wcześniejszych. Wystarczyło nie robić nic.

Pozostaje pytanie, na razie bez odpowiedzi: ile kosztowało przygotowywanie nowych cenników, wprowadzenie ich w życie i ile będzie kosztować powrót do stanu poprzedniego? I dlaczego takie absurdalne operacje odbywają się za pieniądze podatników?

Autor: Agata Sumara
Fot. Materiały własne

Może Ci się spodobać

Zostaw komentarz