Francuski państwowy przewoźnik kolejowy SNCF (Société nationale des chemins de fer français) przymierza się do ograniczenia zatrudnienia na poziomie od 1,5 do 2%. To oznacza, że pracę na kolei straci od 2 do 3 tys. osób.
Taką informację przekazał w miniony piątek dyrektor generalny SNCF, Jean-Pierre Farandou. Sytuację tę uzasadnia kryzysem, jaki w branży wywołała pandemia Covid-19. Dodatkowo poinformował, że pozostali pracownicy nie mogą liczyć na podwyżki, bo te nie są przewidywane w obliczu zaistniałych problemów finansowych.
Jean-Pierre Farandou twierdzi, że sytuacja, w jakiej znalazł się przewoźnik, nie jest dramatyczna w porównaniu z innymi firmami, a do obecnych warunków trzeba się przystosować i właśnie takie rozwiązanie wg niego jest najlepsze.
Dodał również, że za dwa lata, od 2023 r. prawie cała krajowa sieć kolejowa będzie otwarta na konkurencję, co oznacza, że władze regionalne będą mogły wybrać innych operatorów połączeń niż SNCF. Redukcja zatrudnienia ma wpłynąć na to, że firma będzie konkurencyjna i będzie mogła zachować największy udział w rynku przewozów kolejowych.
Przeczytaj także: 40 lat szybkich pociągów TGV we Francji
Autor: Agata Sumara
Fot. pl.wikipedia.org