Sektorkolejowy » Opolskie: Pociąg utknął w zaspach. Pasażerowie byli uwięzieni w środku bez ogrzewania

Opolskie: Pociąg utknął w zaspach. Pasażerowie byli uwięzieni w środku bez ogrzewania

pzez Adrian

Na trasie pomiędzy Głogówkiem a Twardawą (Opolskie) utknął szynobus Przewozów Regionalnych z 17 pasażerami w środku. Zaspy były tak wysokie, że nie dało się wyjść na zewnątrz. Osoby przebywające w składzie przez kilka godzin czekały na ratunek bez włączonego ogrzewania.

To był pierwszy, poranny kurs z Nysy do Kędzierzyna-Koźla. We wtorek 20 grudnia 2022 r. około godziny 6 rano szynobus Przewozów Regionalnych zdążył zatrzymać się w Głogówku, ale do następnej stacji już nie dojechał.

Zaspy po pachy

– W nocy pojawił się silny wiatr, który w kilka godzin zasypał linie kolejowe znajdujące się na otwartych przestrzeniach polnych, w wąwozach. Nawianie śniegu na tory w ilości 20-30 centymetrów nie jest problemem, wystarczy raz przejechać pociągiem, ale przez takie zaspy, jakie mieliśmy tego poranka, nawet ciężki pociąg nie jest w stanie się przedrzeć – przyznaje Sylwester Brząkała, dyrektor opolskiego oddziału Przewozów Regionalnych.

Brząkała dodaje, że w trakcie przebijania się przez śnieg, zanim szynobus utknął w szczerym polu, urwał się wąż od chłodnicy, w związku z czym silnik musiał pozostać wyłączony. A to oznaczało, że 17 pasażerów plus kierownik pociągu i maszynista, zostali uwięzieni w pojeździe bez ogrzewania.

– To było naprawdę tragicznych kilka godzin. Kolej była bezradna, żadnej pomocy. Konduktor robił, co mógł, wydzwaniał gdzieś cały czas, pytał, prosił. Bardzo zimno. Ubikacja pełna. Jakaś pani się zdenerwowała i zadzwoniła na 112 to przyjechali strażacy z OSP, ale zaspy były po pachy, chodzili na około, żeby do rowu nie wpaść. 35 lat dojeżdżam do pracy tą samą trasą, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałam – mówi nam Krystyna Worowiec, jedna z pasażerek pociągu.

Próba ratunku z dwóch stron

W pomoc zaangażowany został Urząd Miejski w Głogówku.

– Według informacji, jakie posiadamy, kolej próbowała najpierw pomóc, przysyłając lokomotywę od strony Kędzierzyna, która dotarła na 70-100 metrów do szynobusu, ale nie zdołała się do niego przebić, ponieważ linia była całkowicie zaśnieżona. W związku z tym organizowali pomoc z drugiej strony. Przy pomocy drezyny i mocnej ekipy ludzi udało im się od strony Głogówka dojechać, przekopać się do tego szynobusu – mówi Jarosław Jurkowski, rzecznik UM w Głogówku.

– Służby zewnętrzne wykorzystały starą, spalinową, ciężką lokomotywę ze spychaczem. Podjęły działania, aby jak najszybciej dotrzeć do pojazdu i zabrać pasażerów – dodaje Sylwester Brząkała.

Urząd miasta przekazał kolejarzom ciepłą herbatę i kanapki dla uwięzionych w pociągu pasażerów. Na samo miejsce pracownicy techniczni dotarli już pieszo. Po godzinie 11 ostatnie osoby zostały zabrane.

„Większość dostała się na dworzec w Głogówku drezyną, a część przy pomocy OSP Biedrzychowice i mieszkańców Sołectwa Biedrzychowice i zapewnionego przez gminę busa. Stąd pojechali dalej autobusem podstawionym przez PKP” – informuje gmina Głogówek w social mediach.

Pociąg dalej w polu

Choć pasażerowie opuścili już pociąg, nie oznacza to końca działań na miejscu. Skład w dalszym ciągu jest unieruchomiony. Służby przepychają się do niego torami, aby móc go następnie odholować. To wiąże się cały czas z utrudnieniami w przemieszczaniu się w tamtym regionie.

– Od poranka jest całkowicie wstrzymany ruch kolejowy na linii numer 137 pomiędzy Głogówkiem a Kędzierzynem-Koźlem. Wedle informacji, jakie posiadamy pociągi, zatrzymywały się z jednej strony na stacji Racławice Śląskie, a z drugiej strony dojeżdżały tylko do Kędzierzyna, a pomiędzy tymi dwiema stacjami kolej próbowała zapewnić zastępczą komunikację autobusową – mówi Jurkowski.

Autor:ib/tok
Źródło: tvn24.pl
Fot. Krystyna Worowiec

Może Ci się spodobać

Zostaw komentarz