Sektorkolejowy » Lokomotywy parowe – informacje nieoczywiste

Lokomotywy parowe – informacje nieoczywiste

pzez Adrian

To, że lokomotywy parowe były popularnymi poprzedniczkami lokomotyw elektrycznych i spalinowych, wie prawie każdy. Niby każdy również wie, co i jak w nich działa i na jakiej zasadzie funkcjonowały pojazdy na początku, kiedy zaczęto je eksploatować, ale staraliśmy się wyszukać też takie informacje na ich temat, które nie są szczególnie oczywiste i mogą zaciekawić.  

Jesteśmy również ciekawi co pasjonaci kolejnictwa i pozostali nasi czytelnicy mogliby dodać do takiego zestawienia nieoczywistych informacji nt. lokomotyw parowych. 

Nasza „dziesiątka” przedstawia się następująco: 

  1. Dopiero po 27 latach od budowy pierwszej lokomotywy, którą opracował w 1802 r. Richard Trevithick, powstała taka konstrukcja, którą powszechnie uznano za pierwowzór, a wyszła ona z pracowni George’a Stephensona w 1929 r. i nosiła nazwę „Rakieta”. 
  2. W 2014 r. w Polsce zamknięto ostatnią w Europie regularną linię pasażerską obsługiwaną przez składy prowadzone przez lokomotywy o napędzie parowym. 
  3. Lokomotywy parowe przeznaczone do prowadzenia składów towarowych, dużo cięższych niż osobowe, miały większą liczbę mniejszych kół, co przekładało się na dużą siłę pociągową, ale zmniejszało ich prędkość. Lokomotywy projektowane do szybszej jazdy i prowadzenia składów osobowych miały charakterystyczne duże koła napędowe. 
  4. Pierwsza lokomotywa nazwana „Pennydarren” i skonstruowana przez Richarda Trevithicka odbyła swój premierowy przejazd, ciągnąc skład 21.02.1804 r. I nie był to byle jaki kurs. Pomimo absolutnej pionierskości konstrukcji i „raczkowania technologii parowej” lokomotywa pojechała ze składem, w którym zasiadło 70 pasażerów i załadowano do niego 10 ton węgla. 
  5. Pierwsze lokomotywy parowe z początku XIX w. nie osiągnęły wielkich sukcesów, ale nie dlatego, że samy były miernej konstrukcji, lecz dlatego, iż bardzo wątła była infrastruktura oparta o zawodne i niezbyt wytrzymałe, pękające, pierwsze żelazne szyny kolejowe. Taki los spotkał kolejną, poprawioną wersję lokomotywy parowej wynalazcy i konstruktora Trevithicka. Jednostka „Catch Me Who Can”, która pomimo poprawy jakości i modernizacji konstrukcji, wykoleiła się podczas pokazów w Londynie. 
  6. W 1813 r. William Brunton przedstawił swoją koncepcję napędu lokomotywy parowej, w której starał się przeciwdziałać słabej przyczepności okrągłych kół do gładkich torów. Zaproponował on mechanizm, w którym pomiędzy kołami lokomotywy funkcjonowały końcówki na kształt nóg końskich. Podczas jazdy odpychały się one od ziemi i wspomagały przejazd lokomotywy, ograniczając poślizg żelaznych kół. 
  7. Dopiero po mniej więcej 50 latach od powstania pierwszych lokomotyw konstruktorzy tych maszyn zaczęli poważnie myśleć o miejscu dla obsługi lokomotywy. Wprowadzono pierwsze osłony czołowe, następnie budki i większe przestrzenie ochronne. Pomimo tego, że do uruchomienia i obsługi parowozów niezbędni byli maszynista i palacz, to standard kabiny pojawił się dopiero w tych konstrukcjach w latach 70. XIX w. Do tego czasu narażeni byli oni na zewnętrzne warunki atmosferyczne, a ponadto nie byli w żaden sposób izolowani od samego mechanizmu parowozu. 
  8. Za moc i prędkość parowozu odpowiadały tzw. osie wiązane, które przenosiły napęd z kotła bezpośrednio na tory. W związku z tym rosła ich ilość. Rekord konstrukcyjny w zakresie lokomotyw parowych skonstruowanych i oddanych do produkcji pobili w 1935 r. Rosjanie, oddając do użytku prototyp ciężkiego parowozu jednoczłonowego AA o siedmiu osiach wiązanych. Był to przejaw gigantomanii i okazał się zupełnie nieudaną konstrukcją. 
  9. Za najmocniejszy parowóz w historii uznaje się amerykańską lokomotywę produkowaną w latach 1941–1944, Union Pacific 4000, zwaną „Big Boy”. Składał się on z dwóch zestawów, z których każdy wyposażony był w osiem kół napędowych i cztery koła toczne. Lokomotywa zdolna była prowadzić transport towarowy o masie 3300 ton i prędkości dochodzącej do 130 km/godz. 
  10. Według znawców kolejnictwa prawidłowo używany i konserwowany parowóz parowy jest w zasadzie bezawaryjny. W czasach świetności kolei parowej zdarzało się, że maszyny typu Pt47 potrafiły przejechać bez wygaszenia i jakichkolwiek napraw ponad milion kilometrów.

Autor: Tomek Łucek

Może Ci się spodobać

1 komentarzy

Rafał 24 lipca 2022 - 15:39

Dodałbym dwie rzeczy:
1) wynalazek płomieniówek, i o ile zwiększył powierzchnię grzania wody – dopiero wtedy zaczęło się praktyczne wykorzystanie parowozów
2) jaka jest sprawność energetyczna parowozu, czyli ile % z energii kalorycznej paliwa (węgla) przenosi się na energię pociągową „na haku” – o ile pamiętam, to jest mniej niż 10%, co może szokować

Odpowiedz

Zostaw komentarz