W spółkach kolejowych sytuacja jest coraz bardziej napięta. Pracownicy Polregio mają podjąć strajk generalny w połowie maja, a brak porozumienia w spółce PKP Cargo ze związkowcami oraz podpisanie protokołu rozbieżności pomiędzy stronami powoduje, że i przewozy towarowe mogą w najbliższym czasie stanąć.
Od początku marca br. po tym, jak nie powiodły się kolejne rozmowy ws. podwyżek płac, w PKP Cargo S.A. rozpoczął się spór zbiorowy. Związkowcy oczekują podwyżki pensji pracowników w wysokości 600 zł dla osób wynagradzanych wg zakładowego układu zbiorowego pracy i proporcjonalnej podwyżki dla pracowników wynagradzanych wg wskaźnika. Chcieli, aby podwyżki były wypłacane od początku drugiego kwartału tego roku. Nie udało się jednak osiągnąć porozumienia z pracodawcą, a spór zbiorowy został rozwiązany podpisaniem protokołu rozbieżności w dniu 27 kwietnia.
Teraz spór pomiędzy związkowcami a zarządem wchodzi w fazę mediacji. „Podpisano protokół rozbieżności, który pozwoli powołać mediatora i przejść do następnej fazy sporu zbiorowego. Ustalono, że mediator ma zostać powołany do 6 maja 2022, a rozmowy z jego udziałem mają się rozpocząć nie później jak 16 maja 2022” – podaje Federacji Związków Zawodowych Kolejarzy (FZZK).
Związkowcy oczekują, że nowy zarząd „poważnie podejdzie do problemów w PKP Cargo i rozwiąże problem płacowy definitywnie i na zawsze” – mówi przewodniczący FZZK Jan Przywoźny.
Co na to minister infrastruktury?
„To jest temat, który nas żywotnie interesuje, bo nie chcemy doprowadzić do sytuacji, w której protesty zaburzają transport czy to lotniczy, czy kolejowy. Mam nadzieję, że te instytucje, które sprawują nadzór właścicielski, porozumieją się z pracownikami, ze związkami zawodowymi, i uda się rozwiązać ten problem płacy, który jest zarzewiem tego konfliktu” – powiedział cytowany przez PAP szef resortu infrastruktury, Andrzej Adamczyk, który w ten sposób skomentował zarówno zapowiedziany na 16 maja strajk generalny w Polregio (więcej informacji TUTAJ ), jak i to, co dzieje się w PKP Cargo. Podkreślił przy tym, że ministerstwo, którym zarządza, nie sprawuje nadzoru właścicielskiego nad tymi spółkami.
Coraz więcej pociągów nie wyjeżdża na tory
W Polregio sytuacja już coraz mniej stabilna. Pracownicy odmawiają pracy w godzinach nadliczbowych, część pracowników wzięła urlopy, część jest na zwolnieniach chorobowych, niektórzy składają wypowiedzenia.
Tak niedawno sytuację w spółce komentował Sławomir Centkowski, wiceszef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych (ZZMK): „Zatrudnieni w Polregio są najmniej zarabiającymi pracownikami na kolei. Bardzo często ich wynagrodzenie jest tak niskie, że nawet nie osiąga poziomu ustawowego. Już to powoduje odejścia pracowników (…) odejścia są tak liczne, że nie jesteśmy w stanie zaspokoić niezbędnej liczby pracowników do bieżącej obsługi pociągu”.
Polregio na bieżąco informuje o odwołanych kursach. Na stronie spółki czytamy: „występujące od kilku dni zakłócenia w ruchu pociągów Polregio mogą wydłużyć się na kolejny okres. Za zdecydowaną większość odwołanych połączeń planowych uruchamiamy zastępczą komunikację autobusową”.
Kolejarze przypominają, że sytuacja w spółkach, w których obecnie trwają spory o podwyżki, jest na tyle niebezpieczna dla pracodawców, że wyszkoleni za ich pieniądze wykwalifikowani pracownicy mogą odejść do innych spółek, w których nie brakuje wakatów i na „dzień dobry” mogą otrzymać wynagrodzenie o 1 tys. zł wyższe niż w obecnym miejscu zatrudnienia.
Autor: Agata Sumara
Fot. wrotapodlasia.pl