Żeby dotknąć nieba, jak mawiają mieszkańcy Wenezueli, należy… skorzystać z kolejki linowej. Trzeba wybrać się w tym celu do miasta Merida w zachodniej części kraju, które w 1558 r. założył Juan Rodrigez Suarez, kapitan wojsk hiszpańskich.
Na wysokości 1620 m n.p.m. leży dzisiaj miasto, które zamieszkuje blisko 300 tys. mieszkańców. Jest ono stolicą stanu o tej samej nazwie. Swoją siedzibę w Meridzie ma Uniwersytet Andyjski, a co roku w lutym organizowany jest tam festiwal „Feria del Sol”, zwany inaczej „Carnaval Taurino de America”, czyli „Święto Słońca”.
To właśnie w tym mieście znajduje się stacja początkowa kolejki linowej, która do dziś dzierży tytuł najwyżej położonej kolejki linowej na świecie. I, oczywiście, nie chodzi o ową stację zlokalizowaną w Meridzie, ale jej końcową część, która znajduje się na szczycie Pico Espejo, na wysokości 4880 m n.p.m. Dla porównania warto dodać, że nasz najwyższy szczyt w Polsce, na który można wjechać kolejką, czyli Kasprowy Wierch, ma zaledwie 1987 m n.p.m. Natomiast budynek końcowy kolejki zbudowano na wysokości 4765 m n.p.m. – jest to piąta i zarazem ostatnia stacja na trasie z Meridy na szczyt.
Długość całej trasy wynosi 12,5 km, a na całe połączenie składają się cztery szeregowo połączone w jeden organizm kolejki, z których każda dysponuje dwoma torami, po których poruszają się gondole mogące zabrać 36 pasażerów. Ze względu na łączną znaczną odległość, na trasie zaprojektowano dwie niezależne stacje napędzające kolejkę, która może przesuwać się z prędkością 18 km/godz.
Trasę kolejki wytyczono w 1956 r., a cztery lata później (1960 r.) oddano ją do użytku. Większość elementów składowych projektu przygotowano i wyprodukowano we Francji przy udziale 25 różnych firm.
W 2008 r. ministerstwo turystyki Wenezueli na bazie opinii technicznych zamknęło kolej ze względu na zużycie elementów zagrażające bezpieczeństwu funkcjonowania infrastruktury. W efekcie prowadzonych prac wymieniono większą część konstrukcji, a zupełnie nową kolejkę oddano do użytku turystom w 2016 r.
Niezmiennie cieszy się ona bardzo dużym zainteresowaniem i każdemu, kto by chciał się nią przejechać na „dach świata” i dotknąć nieba, zaleca się zakup biletów online z dużym wyprzedzeniem.
Autor: Tomek Łucek