Sektorkolejowy » Paraliż brytyjskich kolei – rusza trzydniowy strajk

Paraliż brytyjskich kolei – rusza trzydniowy strajk

pzez Adrian

Zgodnie z zapowiedziami z początku czerwca brytyjskie koleje czeka poważny kryzys w postaci trzydniowego strajku, największego na Wyspach od 30 lat. Kolejarze zaplanowali protesty na 21, 23 i 25 czerwca, co oznacza, że w praktyce pasażerowie muszą się liczyć z poważnymi utrudnieniami w ruchu pociągów do niedzieli włącznie. Kryzys nie ominie także londyńskiego metra.

Poniedziałkowe rozmowy przedstawicieli związku zawodowego zrzeszającego kolejarzy i pracowników transportu Network Rail (RMT) z Rail Delivery Group (RDG), reprezentującą firmy świadczące usługi kolejowe, zakończyły się niepowodzeniem, a RTM zdecydowało, że wcześniejsze zapowiedzi nt. protestu utrzymuje w mocy.

W obliczu tak agresywnego programu – cięcia miejsc pracy, pogorszenie warunków pracy, płac i emerytur – RMT nie ma innego wyboru, jak bronić naszych członków i powstrzymać ten wyścig na dno” – mówi cytowany przez agencję Reuters Mick Lynch, sekretarz generalny RMT.

Do startującej we wtorek akcji protestacyjnej może przyłączyć nawet 50 tys. pracowników prawie wszystkich przewoźników kolejowych w Wielkiej Brytanii. Dodatkowo we wtorek do protestu przyłączą się pracownicy londyńskiego metra, co oznacza, że w stolicy Wielkiej Brytanii może tego dnia dojść do kompletnego paraliżu komunikacyjnego. Protest w metrze potrwa 24 godz.

W rozmowie z dziennikarzami Lynch powiedział:

Nasza kampania będzie trwać tak długo, jak to konieczne”.

Minister transportu, Grant Shapps, potępił strajki, ostrzegając, że spowodują masowe zakłócenia w kraju. Oskarżył również związkowców o „walkę z postępem technologicznym”. „Zamiast chronić swoje miejsca pracy, w rzeczywistości zagrażają im i przyszłości kolei” – skwitował.

Strajk oznacza, że ​​tylko około połowa brytyjskiej sieci kolejowej będzie działała ww. dni, ale z bardzo ograniczonymi usługami. Dotyczy to również dni pomiędzy dniami stricte strajkowymi. Cała akcja doprowadzi do poważnych zakłóceń w ruchu milionów osób w całym kraju, w tym osób dojeżdżających do pracy, turystów, dzieci uczęszczających do szkół czy osób biorących udział w jednym z największych na świecie festiwali muzycznych, odbywającym się rejonie miejscowości Pilton w hrabstwie Somerset w Anglii (Glastonbury Festival of Contemporary Performing Arts).

W dni wyznaczone na protesty pociągi mają poruszać się zaledwie po 4,5 tys. tras dziennie w niepełnym wymiarze. Będą też później pojawiać się na torach i wcześniej z nich zjeżdżać niż założone w rozkładach jazdy. Dla porównania – w normalny dzień obsługiwanych jest codziennie ponad 20 tys. tras.

Strajkujący walczą o lepsze warunki pracy oraz o podwyżki płac na poziomie 7%, na co nie zgadzają się pracodawcy, choć mowa o podwyżce poniżej poziomu inflacji.

Autor: Agata Sumara
Fot. bham.pl

Może Ci się spodobać

Zostaw komentarz