Szefowie, wodzowie, prezydenci, królowie. Na ich użytek tworzono i utrzymywano różne bezpieczne i wygodne środki transportu. Pancerna limuzyna prezydenta Rosji – Aurus Senat L700 waży 6,9 tony, a legendarny samolot kolejnych prezydentów Stanów Zjednoczonych – Air Force One, czyli zmodyfikowany Boeing, na pokładzie którego przebywa głowa państwa, ma w pełni wyposażoną aptekę i salę operacyjną. To współczesne rozwiązania naszpikowane technologią i nowoczesnymi rozwiązaniami. A jak podróżowali w przeszłości wodzowie innych krajów? I jak służyły im koleje? Prezentujemy kilka ciekawostek nt. stworzonej dla Hitlera „Ameriki”.
Pociąg specjalny wodza, czyli Fuhrersonderzug, został zaprojektowany i oddany do użytku w sierpniu 1939 r. Jego głównym zadaniem było wygodne i bezpieczne przemieszczanie się kanclerza III Rzeszy, Adolfa Hitlera, lub najważniejszych dygnitarzy państwowych.
Docelowy skład pociągu był tworzony z wielu dostępnych wagonów i mógł być wyposażony m.in. w wagon z agregatami zasilającymi, wagon z samochodami osobowymi i terenowymi, wagon konferencyjny, wagon prywatny – salonka Hitlera, specjalny wagon dedykowany 26-osobowej ochronie Hitlera, wagon łączności, wagon kąpielowy, wagon przeciwlotniczy, wagon eskorty, wagon sypialny, wagon dla gości, wagon prasowy, wagon bagażowy i magazynowy oraz wagony obsługi bezpośredniej pociągu. Ostateczny skład mógł mieć od ośmiu do 16 wagonów o różnych funkcjach.
Zaprojektowany początkowo tak, aby prowadziły go lokomotywy elektryczne w czasie działań wojennych, był wyposażony w dwa parowozy Bauereihe 03. By zapewnić szybki i bezpieczny przejazd pociągu bez konieczności organizacji dłuższych postojów, lokomotywy zasilane węglem były wymieniane na nowe co około 200 km.
Wodzowski pociąg – ciekawostki
Od 2017 r. można obejrzeć wierne i doskonale odtworzone repliki dwóch wagonów „Ameriki”. Znajdują się one w kompleksie pałacowym „Jedlinka”, gdzie podczas II wojny światowej swoją siedzibę miała organizacja „Todt” odpowiedzialna za budowę nadal owianego tajemnicą kompleksu „Riese”. Można zwiedzać wagon sztabowy oraz wagon obrony przeciwlotniczej.
Dlaczego najbardziej niemiecki z niemieckich pociągów nazwano „Amerika”? Było to związane z całą koncepcją obejmującą inne pociągi pancerne III Rzeszy. Np. „Asien” to nazwa pociągu Goeringa, a pociąg przypisany do naczelnego dowództwa sił zbrojnych nosił nazwę „Afrika”. Do kompletu kontynentów pozostających w sferze zainteresowania wojną dodać jeszcze należy Europę i właśnie tak ochrzczono skład przygotowany dla Sztabu Generalnego. Kiedy w 1941 r. Niemcy rozpoczęły działania wojenne przeciwko USA, nazwę składu zmieniono na „Branderburgia”.
W warunkach bojowych skład „Amerika” został wykorzystany jako sztab armijny w czasie inwazji na Polskę w 1939 r. W tym czasie w wagonach tego pociągu przebywał Hitler i osobiście dowodził oraz koordynował zbrojną napaść na Polskę.
Na 50. urodziny Hitlera Reichsbahn przygotowały i przekazały fuhrerowi specjalny 78-tonowy wagon–łaźnię, tzw. Badewagen. Zawierał pięć komfortowych łazienek, trzy marmurowe prysznice i jeden prysznic specjalny. Do ich dyspozycji utrzymywano zapasy wody w ilości 11 tys. litrów.
W trosce o bezpieczeństwo przejazdów składu wdrażano specjalne procedury obejmujące m.in.: stałą obecność elitarnego oddziału ochrony SS, przy torach w czasie przejazdu ustawiano żołnierzy do nadzoru i ochrony – nierzadko stacjonowali oni w odległości 100 m od siebie. Planowane postoje były ściśle tajną widomością, palono i niszczono dokumenty na stacjach, a postoje poza dworcami były planowane w bezpośrednim sąsiedztwie tuneli. Dodatkowo, aby zmylić potencjalnych sabotażystów lub atak lotniczy, często na tę samą trasę wprowadzano dwa podobne składy dla odwrócenia uwagi.
Być może to właśnie ta przesadna troska i dbałość o bezpieczeństwo podróży kolejowych Hitlera jest związana z nieudanym zamachem, który na Pomorzu przeprowadził polski ruch oporu. Celem akcji o kryptonimie „Wiedeńska Krew” był właśnie pociąg „Amerika” z naczelnym wodzem na pokładzie. 8 czerwca 1942 r. partyzanci przebrani za żołnierzy niemieckich wykoleili skład pomiędzy Tczewem i Chojnicami. Hitlerowi jednak nic się nie stało, ponieważ w ostatniej chwili zmienił plany i zamiast na pogrzeb Heydricha udał się swoim składem do Malborka.
Po śmierci Hitlera SS wysadziło wagony osobiste wodza III Rzeszy, pozostałe natomiast trafiły w ręce aliantów. Część z ocalałych wagonów w latach 50. odnowił i wcielił w skład swojego pociągu kanclerz Niemiec, Konrad Adenauer.
Autor: Agata Sumara
Fot. Markfelton production