Sektorkolejowy » Ufortyfikowana przeprawa kolejowa w Bobrownikach

Ufortyfikowana przeprawa kolejowa w Bobrownikach

pzez Damian

Jeżeli lubicie łączyć kolejową pasję np. z aktywnym wypoczynkiem i odrobiną zwiedzania, to być może zainteresuje Was wyprawa na zachód naszego kraju. W okolicach Zielonej Góry znajdują się pozostałości nietypowego mostu kolejowego. Jedni mówią, że to most w Stanach, inni piszą o nim jako o moście w Bobrownikach i chyba sprawiedliwie będzie zapisać, iż jest to most kolejowy na trasie łączącej właśnie te dwie miejscowości. 

W sumie, zapoznając się z informacjami nt. samej konstrukcji, można by rzec, iż nie jest to jakieś cudo inżynierii lądowej. Jednotorowy obiekt, oparty o konstrukcję z przęsłami ze stalowych kratownic, został wyposażony w przęsło nurtowe o długości około 100 m. Jego całkowita długość wynosi dokładnie 642 m.

Cóż więc powoduje, że pochyliliśmy się nad tym projektem przeprawy kolejowej? Odpowiedź brzmi: blokhauzy, czyli ufortyfikowane budowle, które miały strzec przeprawy i podążających nią składów. Zwrot ten oznacza dosłownie „dom warowny” i rzeczywiście taką funkcję, mocnej i samodzielnej jednostki obronnej, pełnił. Dodatkowym atrybutem tej konstrukcji jest fakt, iż jest to najdłuższy most kolejowy Nadodrza. Na każdym końcu przeprawy, a więc w odległości około 600 m ulokowano po jednym dwuwieżowym zespole tych warownych budowli. Dzięki temu sam most stał się po części elementem nie tylko układu transportowego, ale również zespołem fortecznym o określonym potencjale militarnym. 

Łącznie cztery ceglane blokhauzy, a każdy z nich w stylu neogotyckiej wieży, wyposażony był w liczne otwory strzelnicze umożliwiające dookólny ostrzał i wszystkie wspólnie posiadały dość poważną siłę ognia. Zarówno wieże po jednej, jak i po drugiej stronie przeprawy kolejowej połączone były ze sobą podziemnymi tunelami, tzw. poternami o długości około 12 m każdy. 

Budowniczowie blokhauzów zadbali również o to, aby ich obrońcy mieli swoje własne ujęcia świeżej wody, dlatego wydrążono w nich studnie głębinowe. Wieże wyposażone były w latryny, sypialnie i pomieszczenia socjalne a także wkopane w betonowe posadzki składy amunicji. Obrońcy poza obserwacją okolicy oraz prowadzeniem ostrzału wrogich wojsk i jednostek mogli również uruchamiać pomiędzy blokhauzami bramy i kraty przeciwszturmowe, które skutecznie uniemożliwiały przejazd przez most pociągom, jak również przerzut wojsk, a także utrudniały podejście pod same wieże obronne. Blokhazuy posiadały instalację elektryczną i telefoniczną, dzięki czemu mogły pozostawać w stałym kontakcie, by prowadzić skuteczną i zsynchronizowaną obronę. 

W czasie wycofywania się wojsk niemieckich z tych rejonów, w 1945 r., Niemcy wysadzili środkowe przęsło. 10 lat później, w roku 1955, most odbudowano i oddano do użytku, ale przy okazji tych prac rozebrano ceglane blokhauzy po wschodniej stronie. Dzisiaj mostem możliwej jest przejście lub przejazd rowerem. I właśnie w czasie takiej wyprawy pieszej lub rowerowej można jeszcze obejrzeć pozostałości wież fortecznych po zachodniej stronie mostu. 

Autor: Tomek Łucek
Fot. wikipedia | ziemialubuska.pl | polskaniezwykla.pl |

Może Ci się spodobać

Zostaw komentarz