Sektorkolejowy » Piękna Polka, która świata nie zawojowała

Piękna Polka, która świata nie zawojowała

pzez Adrian

Według wielu historyków, znawców branży i pasjonatów lokomotywa Pm 36, okrzyknięta przez widzów i gości Wystawy Techniki i Sztuki w Paryżu w 1937 r. „Piękną Polką”, twierdzi, że była to żelazna kandydatka do podbicia kolejowego świata. Dlaczego tak się nie stało?

Ponadczasowy design, obła i przykuwająca oko sylwetka, aerodynamiczne kształty oraz zapowiadane osiągi czyniły ją wyjątkowo atrakcyjną. A kiedy zaprezentowano ją w towarzystwie malowanych na ten sam kolor ciemno niebieski wagonów – sypialnego, klubowego, kąpielowego i restauracyjnego, uznano ją za hit paryskiej wystawy. 

W 1935 r. w Chrzanowie, w biurze konstrukcyjnym w Pierwszej Fabryki Lokomotyw w Polsce Fablok, powstał projekt tej aerodynamicznej lokomotywy. 

Ojcem i twórcą idei Pm 36 był Antoni Xsiążpolski. Doświadczony projektant lokomotyw parowych i wagonów spalinowych zdobywał praktyczne szlify konstruując m.in. lokomotywy dla Kolei Transsyberyjskiej. Ten uznany profesor Politechniki Warszawskiej postawił sobie dość konkretne cele przy pracach nad nową lokomotywą. Po pierwsze, musiała podjąć skuteczną rywalizację z szybkimi i sprawnymi wagonami spalinowymi, z których najsłynniejszą jest znana powszechnie „Srebrna strzała”. Po drugie, podjąć skuteczną rywalizację z konkurencyjnymi lokomotywami europejskimi. A po trzecie, stworzyć lekką i szybką maszynę, która mogła poruszać się sprawnie z prędkością ponad 100 km/godz. Za wdrożenie i ostateczny kształt odpowiedzialny był jego następca, prawa ręka i najlepszy wychowanek Politechniki – inż. Kazimierz Zembrzuski.

Już w trakcie projektowania założono, że lokomotywa ma pojechać z prędkością 130 km/godz., a ponieważ w Polsce przedwojennej torów dostosowanych do tej prędkości było niewiele, zapewne od początku tworzono tę maszynę z myślą o rynkach zagranicznych. Jak się okazało, podczas debiutu w Paryżu zrobiła furorę, wzbudzając podziw. 

Początek nie był jednak idealny. Pierwsze konstrukcje Lekkiego Pociągu Pośpiesznego OLp-118 zostały odrzucone przez ministerstwo komunikacji, jednak prace nie ustały. Zembrzuski, pracując z inż. Zdzisławem Rytlem, w 1935 r. przygotowali projekty lekkich, opływowych parowozów Pm 36-1 i dla porównania osiągów tradycyjnej opcji Pm 36-2.

W 1936 r. po tym razem pozytywnej opinii ministerstwa komunikacji rozpoczęto prace nad drewnianym prototypem. 

Już po paryskim sukcesie i powrocie do kraju zrealizowano zaległe testy porównawcze pomiędzy aerodynamiczną wersją w otulinie a tradycyjną Pm 36-2. W ich efekcie okazało się, że cięższa o ponad 2 tony Pm 36-1 to jest szybsza o 20 km/godz. 

Dlaczego zatem nie stała się naszym flagowym produktem eksportowym? Dlaczego świat, który się nią zachwycił, nie zakupił w Chrzanowie dziesiątek, setek egzemplarzy? 

Wręcz pewny sukces międzynarodowy „Pięknej Polki” uniemożliwiło rozpoczęcie II wojny światowej. Niemcy zarekwirowali Pm 36-1 i ślad po niej zaginął, jedynie wersja tradycyjna przetrwała i ma swoje miejsce w parowozowni w Wolsztynie. 

Wystawa Paryska w 1937 r.

Autor: Tomek Łucek

Może Ci się spodobać

Zostaw komentarz