Nie możemy zrozumieć, czym kierowała się prowadząca osobówkę, kompletnie ignorując czerwone światło i opadające rogatki? Po dziwnych manewrach zaparkowała pod jedną zaporą i – mimo widoku nadjeżdżającego pociągu – wyszła z auta i próbowała ją podnieść. Następnie, stojąc przy samochodzie, poczekała na zbliżający się skład. Na dokładkę, dopiero wtedy z miejsca pasażera wyłoniła się towarzyszka podróży. Dosłownie centymetry dzieliły od tragedii…
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaInformacje