Sektorkolejowy » Paraliż brytyjskich kolei w okresie świąteczno-noworocznym

Paraliż brytyjskich kolei w okresie świąteczno-noworocznym

pzez Adrian

Brytyjski związek zawodowy RMT, reprezentujący pracowników transportu kolejowego, morskiego i drogowego, ogłosił, że w grudniu i styczniu podejmie kolejne akcje protestacyjne mające na celu spełnienie przez pracodawców oczekiwań związkowców. W planie jest osiem 48-godzinnych strajków, których terminy ogłoszono.

Największe problemy pasażerów kolei w Wielkiej Brytanii czekają w połowie grudnia i na początku stycznia. Strajki mają się odbyć w dniach: 13, 14, 16 i 17 grudnia oraz 3, 4, 6 i 7 stycznia. Szacowana liczba osób, które wezmą w nich udział, to ponad 40 tys. osób pracujących w sumie dla 14 firm. Dodatkowo w okresie od 18 grudnia do 2 stycznia ma obowiązywać zakaz pracy w godzinach nadliczbowych na kolei, co w praktyce oznacza, że ​​ prowadzona przez RTM akcja protestacyjna potrwa cztery tygodnie – podaje związek zawodowy.

Pomimo wszelkich starań naszych negocjatorów, jest jasne, że rząd bezpośrednio ingeruje w nasze próby osiągnięcia porozumienia. Związek zawiesił poprzednią akcję strajkową w dobrej wierze, aby umożliwić intensywne negocjacje w celu rozwiązania sporu. Jednak Network Rail nie przedstawiła lepszej oferty pracy, płacy i warunków dla naszych członków w ciągu ostatnich dwóch tygodni rozmów. Jednocześnie Rail Delivery Group, reprezentująca przewoźników kolejowych, złamała obietnicę złożenia sensownej oferty w sprawie wynagrodzenia i warunków pracy, a nawet odwołała negocjacje, które miały odbyć się wczoraj” – napisano w oficjalnym wtorkowym komunikacie RTM.

Ostatnia runda strajków pokaże, jak ważni są nasi członkowie w zarządzaniu tym krajem i wyśle ​​​​jasny komunikat, że chcemy dobrej umowy w sprawie bezpieczeństwa pracy, wynagrodzeń i warunków pracy dla naszych ludzi. (…) Ludzie pracujący w naszej branży potrzebują podwyżki i jesteśmy zdeterminowani, aby je wywalczyć dla naszych członków w RMT” – powiedział sekretarz generalny RMT, Mick Lynch.

Strajki związkowców z RTM prowadzone są od czerwca. Wcześniejsze akcje nie trwały dłużej niż 24 godziny jednorazowo. Przyjęcie zapowiadanej na grudzień i styczeń formy oznacza zdecydowane zaostrzenie stanowiska. Skutki protestów będą odczuwalne nie tylko w wyznaczonych dniach. Jeden dzień przerwy pomiędzy poszczególnymi turami nic nie zmieni na korzyść pasażerów, co w praktyce oznacza, że jednorazowo bardzo poważne utrudnienia w podróżowaniu pociągami potrwają kilka dni z rzędu.

Związkowcy oczekują, że ich pensje wzrosną wprost proporcjonalnie do rosnących kosztów życia. Tymczasem branża kolejowa tłumaczy, że skutki pandemii nie pozwalają na spełnienie tych oczekiwań. Dodatkowo wskazują na potrzebę zreformowania i modernizacji kolei, co częściowo oznacza skutki odwrotne od oczekiwanych oraz ograniczenie zatrudnienia w firmach kolejowych.

Autor: Agata Sumara
Fot. Northern

Może Ci się spodobać

Zostaw komentarz