Sektorkolejowy » Dyżurni ruchu protestowali przed ministerstwem: „Zbyt dużo obowiązków zagraża bezpieczeństwu”

Dyżurni ruchu protestowali przed ministerstwem: „Zbyt dużo obowiązków zagraża bezpieczeństwu”

pzez Damian

Wczoraj (14.05) w samo południe przed siedzibą Ministerstwa Infrastruktury w Warszawie odbyła się manifestacja zorganizowana przez Związek Zawodowy Dyżurnych Ruchu PKP. Protestujący domagali się realnych działań na rzecz poprawy warunków pracy, przeciwdziałania przeciążeniom pracowników oraz zapewnienia rzeczywistego bezpieczeństwa na kolei. Pikieta trwała blisko półtorej godziny, a jej uczestnicy złożyli petycję do ministra infrastruktury.

Zebraliśmy się tutaj nie po to, aby uprawiać politykę, ale aby poprawić nasze warunki pracy. Będziemy głośno krzyczeć i upominać się o bezpieczeństwo na polskich kolejach — mówił Aleksander Motyka, przewodniczący ZZDR PKP, rozpoczynając protest.

Związkowcy zwracają uwagę, że reformy i inwestycje w kolej, w tym budowa Lokalnych Centrów Sterowania, odbywają się kosztem ludzi. Likwidowane są posterunki, a dyżurni obsługują zdalnie coraz większe obszary, pracując przy kilkunastu ekranach jednocześnie. Ich zdaniem prowadzi to do przemęczenia, przebodźcowania i zwiększa ryzyko błędu.

Jak jeden pracownik ma mieć wzrok na kilkanaście monitorów jednocześnie? — pytał Motyka.

A przecież prawo nie określa, ile ekranów może obsługiwać jedna osoba. To luka, którą trzeba pilnie uregulować.

Związek apeluje też o zatrzymanie prób przerzucania odpowiedzialności za bezpieczeństwo z jednej grupy zawodowej na drugą. Podkreśla, że takie działania prowadzą do napięć i mogą skutkować poważnymi konsekwencjami.

Nie zgadzamy się na to, żeby odpowiedzialność była przesuwana w dół, bez zapewnienia odpowiednich narzędzi i warunków pracy — podkreślał przewodniczący ZZDR.

W manifestacji wzięli udział przedstawiciele różnych organizacji związkowych. Sebastian Koćwin z OPZZ zaznaczył, że wszelkie zmiany powinny być wdrażane tylko w porozumieniu z partnerami społecznymi:

Bez waszej zgody nie można wprowadzać niczego, co pogorszy wasze warunki pracy. Mówimy stanowcze „nie” dla działań zza biurka, które ignorują realia pracy w terenie.

Jarosław Kucz z FZZMK dodał, że związkowcy są zjednoczeni w walce o konkretne i sprawiedliwe rozwiązania:

Nie może być tak, że po każdej katastrofie kolejowej spotykamy się tutaj, ale nic się nie zmienia. Potrzebujemy konkretnych przepisów i wspólnej odpowiedzialności.

Protestujący domagają się również przyspieszenia prac nad ustawą o czasie pracy maszynistów oraz jasnych przepisów dotyczących zasad pracy na torach. Zwracali też uwagę na brak asekuracji podczas pracy i apelowali, by każdy taki przypadek dokumentować.

Tomasz Mayer, wiceprzewodniczący Federacji ZZ Pracowników Automatyki i Telekomunikacji PKP, mówił o narastającym problemie marginalizacji bezpieczeństwa w kolejnictwie:

Nie jesteśmy firmą kurierską. Usuwanie usterek nie może przypominać wyścigu, w którym liczy się tylko czas. Liczy się jakość i życie ludzi.

Głos zabrał również Bartłomiej Winnicki z Solidarności 80, przypominając o traktowaniu pracowników PKP Cargo:

Panowie w białych kołnierzykach, nie bawcie się w kolej. To doprowadzi do tragedii. Koleją powinni zajmować się fachowcy.

Na zakończenie pikiety odczytano petycję, która została przekazana wiceministrowi Piotrowi Malepszakowi, odpowiedzialnemu za kolej w Ministerstwie Infrastruktury.

Głos zabrał również prezes PKP Polskie Linie Kolejowe, Piotr Wyborski, który na marginesie innego wydarzenia stwierdził:

Czekamy na informację, jakie postulaty ZZDR PKP na dziś widzi do zaadresowania zarządowi PKP PLK. Kilka dni temu odbyliśmy dialog społeczny z organizatorami dzisiejszej pikiety. Jesteśmy gotowi do rozmów.

Fot. Związek Zawodowy Dyżurnych Ruchu PKP

Może Ci się spodobać

Zostaw komentarz