Sektorkolejowy » Od Atlantyku do Pacyfiku koleją

Od Atlantyku do Pacyfiku koleją

pzez Damian

Kanada. Na jednym wybrzeżu Montreal, na drugim Vancouver. Oba miasta dzieli cały kraj. Każde z nich położone jest nad innym oceanem. Wschodnie i zachodnie wybrzeże. Skrajnie oddalone od siebie. A pomiędzy nimi linia kolejowa. Kolej Transkanadyjska zwana również Kanadyjską Koleją Pacyficzną łączy oba te miasta właśnie. Przyjrzyjmy się jej bliżej.

Rys historyczny

W 1881 r. prowincje brytyjskie z Ameryki Północnej, zależne jeszcze wówczas od Wielkiej Brytanii, poszukiwały metod i narzędzi, które pozwoliłyby im się wzmocnić i uniezależnić od korony. Jednym z kamieni milowych, który miał na to wpływ, był projekt budowy magistrali kolejowej przecinającej kontynent w orientacji równoleżnikowej. Dlatego też, w celu budowy liczącej ponad 4,5 tys. km linii kolejowej, powołane zostało specjalne przedsiębiorstwo – The Canadian Pacific Railway Company. Pomijamy w tym miejscu fakt korupcyjnej afery związanej z partią konserwatywną i potwierdzonymi oskarżeniami o oszustwa w związku z niewłaściwym wykorzystaniem środków na inwestycję, a skupiamy się na budowie.

Młody kraj, który liczył zaledwie około 4 mln mieszkańców, miał w pięć lat zbudować i uruchomić połączenie kolejowe pomiędzy dwoma oceanami. Na budowę przeznaczono kwotę 50 tys. USD. Byłaby to dzisiaj kwota ponad 1,3 mld USD. W pierwszym roku wykonano niewiele ponad 200 km trasy. Dokonano zmian w zarządzaniu projektem i na jego lidera wskazano legendarnego pioniera kolejnictwa – Corneliusa Van Horne. Efekt był natychmiastowy. W kolejnym roku linia powiększyła się o kolejne 800 km. Pomimo wielu problemów w listopadzie 1885 r. trasa kolejowa połączyła oba brzegi Kanady.

Fakty

Kanada to drugie na świecie pod względem wielkości państwo (po Rosji), a jej powierzchnia wynosi 9 985 000 km2. Dla porównania powierzchnia naszego kraju wynosi 322 575 km2.

Aktualne podróż „od końca do końca” Koleją Transkanadyjską trwa cztery dni i trzy noce. Taniej jest podróżować po Kanadzie autobusem, a szybciej samolotem. Pociąg na tej linii przemierza zarówno bezkresne równiny prerii, jak i dociera do wielkich jezior, a także przebija się przez monumentalne Góry Skaliste ze wzniesieniami przekraczającymi wysokość 4 tys. m n.p.m. 4467 km – tyle dokładnie wynosiła pierwotna długość całej trasy.

Niezwykłość

Ze względu na fakt, iż pasażer pokonuje cały kontynent z jednego wybrzeża na drugie – za oknami można zobaczyć w zasadzie wszystko. Pociągi pokonujące tą trasę do końca lat 80. przypominały „srebrne strzały”, gdyż ich poszycie wykonywane było w całości ze srebrno-błyszczącej stali nierdzewnej. I same w sobie stanowiły niezwykły widok.

W jednym z wagonów do dzisiaj utrzymano panoramiczny, widokowy dach z obszernymi przeszkoleniami, dzięki którym można obserwować nie tylko okolicę, ale również niebo.

Ze względu na dość luźny rozkład jazdy i długi czas podróży w pociągu stosowano zasadę, iż na skład mógł zatrzymać się na postój, odpoczynek czy rozprostowanie nóg na życzenie pasażerów.

Jeżeli te informacje zainteresowały Was i skłoniły do zgłębienia pomysłu kolejowej podróży marzeń, zachęcamy do zgłębienia tematu. Ale z góry ostrzegamy, że robicie to na własną odpowiedzialność, gdyż podczas oglądania zdjęć i czytania opisów z tej podróży można się po prostu zatracić.

Autor: Tomek Łucek

Może Ci się spodobać

Zostaw komentarz