Sektorkolejowy » Kto jechał „Bipą”?

Kto jechał „Bipą”?

pzez Damian

Jako dzieciaki zawsze chcieliśmy spać na górze łóżka piętrowego. Kto był wyżej, ten miał lepiej. Podobnie rzecz miała się wówczas, kiedy jako starsi już podróżni wsiadaliśmy do piętrowych wagonów składów „Bhp”, czyli popularnych wagonów z literowym oznakowaniem PKP „Bipa”. 

Widok z góry zawsze był lepszy i wielu z Was, drodzy czytelnicy naszego portalu, zapewne te chwile pamięta. W regularnych przejazdach w ramach składów PKP ostatnie „Bipy” wiozły pasażerów 17 czerwca 2018 r. Po 59 latach użytkowania na krajowych torach oficjalnie zakończyły swoją „służbę”. 

Skąd wzięła się idea takich wagonów? Po co opracowano taką konstrukcję? 

Odpowiedź na to pytanie jest stosunkowo prosta. Otóż w niektórych regionach o gęstym zaludnieniu i wysokim poziomie uprzemysłowienia palącym problemem stała się kwestia przewozu dużej liczby osób na stosunkowo niewielkich odległościach. Po II wojnie światowej problem ten dotyczył m.in. Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego (GOP), gdzie podmiejski ruch aglomeracyjny stale wzrastał. 

Oczywiście, zawsze można było zwiększyć ilość kursujących składów, ale wiązało się to z kilkoma istotnymi kwestiami. Po pierwsze, trzeba było wyprodukować i eksploatować więcej lokomotyw. Po drugie, trzeba było podobnie podejść do kwestii samych wagonów. A po trzecie, należało rozwinąć strukturę i sieć pozwalającą sprawnie poruszać się po torach większej liczbie składów. Kierunek, również naturalny, czyli wydłużenie składów o kolejne wagony, potencjalnie logiczny, nie mógł zostać wdrożony masowo w życie. I to nie tyle nawet z powodu niewystarczającej liczby owych, ale ze względu na perony, jakimi dysponowały stacje kolejowe. Były one po prostu zbyt krótkie. 

Zatem konstruktorzy poszli „w górę”. Taki rozwój wielokrotnie już obserwowaliśmy w historii i rozwoju. Przykład oczywisty – miasta i ich naturalny mechanizm rozbudowy „wyżej i wyżej”. 

Celem nadrzędnym przy konstruowaniu i projektowaniu wagonów piętrowych była więc liczba osób, które można sprawnie przewozić. Nie szukano rozwiązań skomplikowanych i nie komfort podróży był najważniejszy. Jako bazę wybrano konstrukcje jeszcze przedwojenne, z tym że skład bazowy posiadał cztery człony zamiast dwóch. 

Pierwszy egzemplarz tych wagonów wyjechał z fabryki VEB Waggonbau Gorlitz w 1952 r. A w roku 1959, już lekko modernizowane wersje, posiadające m.in. półmiękkie siedzenia (początkowo były drewniane), wagony dwupiętrowe „Bipa”, pojawiły się w socjalistycznej Polsce. 

W zasadzie począwszy od GOP składy cztero- lub dwuwagonowe pojawiały się w całej Polsce. Do roku 1977 zakupiono w fabryce w Gorlitz 473 zespoły czterowagonowe oraz 57 wagonów rezerwowych.

NRD-owska konstrukcja dość szybko została poddana modernizacji w naszym kraju. Przede wszystkim okazało się, iż jedną z głównych wad była zbyt mała liczba toalet przy dużej pojemności składu. Dwie kabiny na 800 miejsc, zwłaszcza w kolejach regionalnych spowodowały, że szybko wygospodarowano dwie dodatkowe mniejsze toalety pod schodami składów w ich środkowej części. Dodać tutaj należy, iż raczej ze względów ekonomicznych pomimo faktu, iż wagony te dedykowane były do ruchu kolejowego podmiejskiego i aglomeracyjnego, wyposażono je w toalety z obiegiem otwartym.

Kolejną znaczącą modyfikacją była zmiana układu siedzeń 2+3 na 2+2, co wpłynęło na większy komfort przejścia, zunifikowano układ siedzeń na piętrze i na dole (wcześniej góra miała układ 2+3, a dół 2+2), a finalnie zwiększono liczbę miejsc dla pasażerów w składzie przez zwiększenie liczby miejsc siedzących. W toku zmian dodano również półki nad siedzeniami, których nie było pierwotnie na pokładzie górnym. 

W latach 90. zrezygnowano z oliwkowo-zielonej barwy składów, jakie dostarczał producent niemiecki i wprowadzono malowanie w tzw. „jajecznicę”, kolor czyli żółto-pomarańczowy. W ostatnich latach użytkowania wagonów „Bipa”, po 2004 r., stosowano układ kolorystyczny niebiesko-żółty. 

Składy były wyposażone również w dość oryginalne przedsionki dla podróżnych z większym bagażem lub z rowerami. Każdy wagon posiadał dwa przedsionki, z których schody prowadziły na górny i dolny pokład. Do samego przedsionka prowadziły bardzo szerokie i charakterystyczne dla tej konstrukcji rozsuwane drzwi o prześwicie 175 cm. Oba skrzydła były ze sobą sprzężone i popchniecie jednego powodowało odsunięcie się również drugiego skrzydła drzwi w parze. Nie miały one także blokad i nie zna życia ten kto, nie jechał „Bipą” przy otwartych drzwiach.

Ciekawostką może być fakt, iż od początku wagony wyposażone były w bardzo wydajne niskoprężne konwekcyjne ogrzewanie parowe, które do działania wymagało lokomotywy parowej. 

Pociągi piętrowe „Bipa” mogą być eksploatowane wyłącznie w składach dwu-, trzy- lub czterowagonowych i w żadnym innym. Dwa skrajne wagony to zawsze tzw. wagony końcowe, a pomiędzy nimi nie musi znajdować się wagon środkowy lub można dodać maksymalnie dwa takie wagony. 

Kto z Was pamięta okna otwierane na korbę na górnym pokładzie „Bipy”? 

Autor: Tomek Łucek
Fot. vagonweb.cz | ©Mateusz

Może Ci się spodobać

Zostaw komentarz