Sektorkolejowy » Ceny stali wracają do poziomu sprzed wybuchu wojny. Czy sytuacja branży budowlanej się poprawi?

Ceny stali wracają do poziomu sprzed wybuchu wojny. Czy sytuacja branży budowlanej się poprawi?

pzez Damian

Ceny stali zaczynają się stabilizować, jednak sytuacja branży budowlanej nie wygląda najlepiej. Inflacja, rosnące ceny paliw, energii oraz presja płacowa ze strony pracowników to aktualne problemy w budownictwie.

Niższe ceny metali

Od momentu wybuchu wojny na Ukrainie ceny metali zaczęły gwałtownie rosnąć. W marcu 2022 r. za stal budowlaną musieliśmy zapłacić 9900 zł brutto/tonę. W niektórych przypadkach inwestorzy musieli zapłacić nawet ok. 12 tys. zł brutto za tonę stali. Coraz częściej pojawiały się problemy z dostępnością tego surowca. W maju 2022 r. cena stali obniżyła się do poziomu ok. 7500 zł brutto. Trend spadkowy utrzymał się również w czerwcu. W lipcu ceny stali budowlanej oscylowały w granicach 5000-6700 zł brutto za tonę. Warto dodać, że aktualnie mniej zapłacimy także za miedź oraz aluminium. Sytuacja gospodarcza znacząco wpłynęła na popyt stali w branży budowlanej. Należy pamiętać, że ceny materiałów wciąż są wyższe, niż przed wybuchem epidemii COVID-19.

Z jakimi problemami boryka się branża budowlana?

Konflikt zbrojny na terenie Ukrainy stworzył wiele problemów w budownictwie lub spotęgował te, które już istniały. Poza wysokimi cenami materiałów budowlanych przedsiębiorstwa borykają się z odpływem pracowników z Ukrainy. Inwestycje wyhamowują, a firmy postępują bardzo ostrożnie w obliczu nieustannie rosnącej inflacji. Ponadto można zaobserwować zaostrzenie polityki gwarancyjnej i kredytowej. Na pracodawcach wywoływana jest duża presja płacowa. Rosnące ceny energii i paliw podnoszą koszty eksploatacji maszyn i urządzeń, przez co zwiększają się także ceny robót budowlanych (+13,2% r/r).

Pojawia się duże ryzyko upadłości przedsiębiorstw w sektorze budownictwa. Problemem są także rosnące stopy procentowe i utrudnienia w łańcuchach dostaw.

„Małe podmioty są bardziej wrażliwe na negatywne zjawiska zachodzące w gospodarce, tj. spadek przychodów, wzrost kosztów i przede wszystkim odpływ pracowników z Ukrainy. Wydaje się, że to właśnie w segmencie małych i średnich przedsiębiorstw sytuacja jest w tej chwili najtrudniejsza. Niewiele lepsza jest w grupie dużych firm” – podkreśla dr Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

„Przedsiębiorstwa wykonawcze miały bardzo dobre lata 2020 i 2021. Mimo pandemii COVID-19 zyski wypracowywane przez duże firmy wykonawcze były naprawdę satysfakcjonujące. Udało im się zgromadzić odpowiednią poduszkę finansową, która teraz będzie wykorzystywana w tym bardzo trudnym okresie turbulencji w latach 2022–2023”  – dodaje.

Rośnie liczba niewypłacalności, zgodnie z danymi udostępnionymi przez Coface w 2021 r. liczba niewypłacalności w Polsce ogółem wzrosła o 71%, a w budownictwie o 50%. Małe i średnie przedsiębiorstwa są bardziej podatne na niekorzystne zdarzenia. W pierwszym półroczu 2022 r. całkowita liczba niewypłacalności spadła o 3% w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym. Informacja ta wydaje się tylko pozornie pozytywna.

Ryzyko upadłości przedsiębiorstw drastycznie znacząco wzrosło po wybuchu wojny na Ukrainie. Wykonawcy inwestycji zwracają uwagę także na problem waloryzacji kontraktów i podziału kosztów. Według głównego ekonomisty Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa liczba niewypłacalności w sektorze budownictwa będzie rosła, gdyż na rekordowo wysokie koszty niedługo nałoży się spadek przychodów z powodu pogorszenia koniunktury inwestycyjnej.

Problemy z finansowaniem inwestycji w sektorze budownictwa kolejowego

Sytuacja w segmencie budownictwa kolejowego jest mocno zagrożona. Duża część inwestycji jest realizowana przy wsparciu środków finansowych pochodzących z Unii Europejskiej. Od dłuższego czasu w tym sektorze mamy do czynienia z tzw. luką przetargową, a przedsiębiorcy zwracali uwagę na ten problem niejednokrotnie. PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. do tej pory czekają na środki finansowe z Unii Europejskiej. Pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy stoją pod dużym znakiem zapytania. Na dofinansowania z budżetu UE na lata 2021–2027 przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Pozostaje jeszcze instrument „Łącząc Europę” (CEF), z którego na ten moment środki otrzymają tylko dwie inwestycje. Ponadto sektor budownictwa kolejowego wciąż oczekuje na zwiększenie limitu waloryzacji kontraktów kolejowych. Jak długo przedsiębiorstwa mogą trwać w niepewności?

Dr Damian Kaźmierczak zwraca uwagę na istotną kwestię, czyli otoczenie konkurencyjne w sektorze budownictwa kolejowego w Polsce. Sytuacja wydaje się kuriozalna, gdyż aktualnie prywatne przedsiębiorstwa konkurują ze spółkami córkami PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. – głównego zamawiającego. Ponadto podmiot ten przejmuje właśnie jedną z największych firm wykonawczych w naszym kraju.

„Pozostaje tylko wyrazić nadzieję, że przetargowy tort inwestycji kolejowych będzie w następnych latach na tyle duży, że każdemu wykonawcy uda się pozyskać satysfakcjonującą liczbę zleceń w transparentnych postępowaniach przetargowych, w których żaden podmiot NIE będzie miał uprzywilejowanej pozycji. Pamiętajmy bowiem, że w segmencie kolejowym za chwilę może pojawić się drugi zamawiający – CPK – który plany w zakresie inwestycji kolejowych ma przeogromne. Przynajmniej w teorii” – pisze dr Damian Kaźmierczak na portalu LinkedIn.

O wysokich cenach i problemach z dostępnością materiałów pisaliśmy już TUTAJ.

Autor: DM

Może Ci się spodobać

Zostaw komentarz