Dokładnie 85 lat temu – 1 września 1939 r. – we wczesnych godzinach porannych rozpoczęła się zbrodnicza napaść wojsk niemieckich na Polskę. Ataki nastąpiły jeszcze przed świtem z wykorzystaniem floty morskiej, lotnictwa i piechoty, rozpoczynając brutalny konflikt, który na zawsze zmienił oblicze świata. Był to dzień, który zapisał się na kartach historii jako początek najtragiczniejszej ery XX wieku…
Od wielu lat trwa niekończący się spór historyków i badaczy dotyczący tego, gdzie rozpoczęła się II wojna światowa. Najbardziej symbolicznym miejscem jest Westerplatte, gdzie trwała bohaterska obrona załogi polskiej Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Tamten atak miał miejsce o godzinie 4:45.
Kolejarze podczas II wojny światowej
1 września 1939 r. wczesnym rankiem w kierunku Tczewa wyruszył pociąg wypełniony żołnierzami Wehrmachtu. Jego załoga miała za zadanie m.in. opanowanie tczewskich mostów – strategicznych miejsc przeprawy przez Wisłę. Ok. godz. 4:30 nad miastem zjawiły się hitlerowskie bombowce, które miały utrudnić polskim saperom wysadzenie obiektów kolejowych i drogowych. Działania militarne w pierwszych dniach II wojny światowej koncentrowały się na zniszczeniu transportu kolejowego, stanowiącego kluczowy element logistyczny dla transportu wojska i uzbrojenia.
1 września 1939 r. jednymi z najistotniejszych miejscowości dotkniętych intensywnymi działaniami militarnymi obok Tczewa, były również Szymankowo, Malbork czy Kutno. W pierwszych momentach wojny bezlitosny wróg zaatakował także Zbąszyń i stację kolejową w Mławie.
Wyjątkową odwagą i bohaterstwem wykazali się polscy kolejarze oraz celnicy obsługujący stację w Szymankowie – ostrzegli tczewskich saperów kierując niemiecki pociąg pancerny na ślepy tor, co spowolniło ofensywę wojsk niemieckich. Szymankowo pełniło wtedy rolę ważnego węzła kolejowego na trasie Berlin – Królewiec. Finalnie wysadzono w powietrze mosty, udaremniając hitlerowcom przeprawę przez Wisłę, za co w odwecie Niemcy zamordowali 21 osób. Miejscowość, w której pracownicy kolei poświęcili własne życie podczas służby, stała się symbolem niezłomności i bohaterstwa. O tragicznych wydarzeniach przypomina tablica pamiątkowa znajdująca się na dworcu. Więcej informacji na ten temat można znaleźć TUTAJ.
Rola kolei w pierwszych dniach wojny
W 1939 r. Polskie Koleje Państwowe (PKP) zatrudniały ok. 220 tys. pracowników, z których 85% należało do związków zawodowych. Duża część z nich była także członkami Kolejowego Przysposobienia Wojskowego i odbyła zasadniczą służbę wojskową. Polscy kolejarze byli bardzo dobrze zorganizowaną grupą zawodową. W trakcie II wojny światowej z dużym zaangażowaniem uczestniczyli w akcjach sabotażowych, utrudniając sprawne funkcjonowanie kolei. Fałszowali dokumenty przewozowe, nadawali podwójne numery wagonom po naprawach, czy też zmieniali nalepki adresowe na pojazdach. Służyli pomocą w zakresie zapewnienia nielegalnych dostaw żywności do miast, przewozu konspiracyjnych przesyłek i poczty kurierskiej oraz ukrywania osób, ostrzegając przed łapankami na dworcach, za co groziły surowe represje.
Pociągi wykorzystane w czasie walk obronnych
W wojnie obronnej uczestniczyły pociągi pancerne „Danuta” (nr 11) oraz „Poznańczyk” (nr 12), które brały udział w bitwie nad Bzurą, ulegając zniszczeniu w walce. „Generał Sosnkowski” (nr 13) został wykolejony i uszkodzony po bombardowaniu pod Łochowem, „Paderewskiego” (nr 14) zniszczono pod Łowiczem, „Śmierć” (nr 15) uszkodzony był w walkach pod Modlinem. „Pierwszy Marszałek” (nr 51) walczył zarówno z Niemcami, jak i Armią Czerwoną i uszkodzony został w walce z sowieckimi samolotami. „Piłsudczyka” (nr 52), „Śmiałego” (nr 53) i „Bartosza Głowackiego” (nr 55) przejęli Sowieci we Lwowie-Podzamczu, natomiast „Groźnego” (nr 54), który walczył na Śląsku, zniszczyła załoga po dotarciu do wysadzonego mostu na Dunajcu.
Kolejowa konspiracja
Przed planowanym atakiem na Związek Sowiecki transport kolejowy w okupowanej Polsce stał się dla III Rzeszy szczególnie istotny. Niemcy zgromadzili na tym obszarze 102 dywizje Wehrmachtu, co stanowiło niemalże 3 miliony żołnierzy! Po rozpoczęciu wojny niemiecko-sowieckiej 22 czerwca 1941 roku, gen. Stefan Grot-Rowecki, główny komendant Związku Walki Zbrojnej, otrzymał od Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych, Władysława Sikorskiego, rozkaz zwiększenia akcji sabotażowo-dywersyjnych na terenie Rzeszy oraz na bezpośrednim zapleczu armii niemieckiej. W tym czasie przez Polskę codziennie przejeżdżało ponad czterysta transportów wojskowych. W drugiej połowie 1941 roku, w ramach akcji sabotażowo-dywersyjnych, uszkodzono 1935 lokomotyw, 91 zatrzymano w remoncie, wykolejono 91 transportów kolejowych, podpalono 237 pociągów i uszkodzono 2851 wagonów. Na Ostbahn pracowało wtedy 150 tysięcy polskich kolejarzy, 60 tysięcy polskich robotników kolejowych, 8,3 tysiąca Niemców oraz 3,5 tysiąca bahnschutzów.
Ogrom zniszczeń
W drugiej fazie wojny wycofujący się Niemcy dokonywali planowych zniszczeń na liniach kolejowych. W powietrze wyleciały tunele, mosty, wieże ciśnień i pompownie. Okupant palił i burzył budynki stacyjne czy parowozownie, saperzy wysadzali słupy linii teletechnicznych. Narzędzia, sprzęt oraz tabor kolejowy Niemcy wywozili w głąb Rzeszy. Z 11 warsztatów głównych cztery uległy całkowitemu zniszczeniu (Warszawa Chmielna, Warszawa-Praga, Warszawa Wschodnia i Łapy). Po 80-90% strat sprzętowych miały warsztaty w Pruszkowie, Tarnowie i Nowym Sączu, nieco mniejsze odnotowano w Radomiu, Gdańsku, Poznaniu czy Bydgoszczy. Niemcy wywieźli również większość maszyn z Wrocławia, Gliwic i innych miast, a jedyne kompletne wyposażenie ocalało w Pile. Wycofujące się w 1945 r. oddziały niemieckie zniszczyły prawie 40 procent polskich linii kolejowych, blisko połowę mostów i tuneli kolejowych, trwale uszkadzając 6 tys. lokomotyw i 60 tys. wagonów. W czasie sześciu lat działań wojennych polscy kolejarze przyczynili się do znacznego osłabienia niemieckiej logistyki i zaopatrzenia. To dzięki tej grupie zawodowej Polskie Państwo Podziemne przemycało konspiracyjne przesyłki i pocztę kurierską na Zachód, a ludność cywilna zyskiwała pomoc w zaopatrzeniu.
Dziś, 85 lat po tych tragicznych wydarzeniach, oddajemy hołd wszystkim polskim Bohaterom – zarówno żołnierzom, jak i cywilom, którzy walczyli o wolność i niepodległość naszej ojczyzny. Ich odwaga, poświęcenie i determinacja stanowią wzór do naśladowania dla przyszłych pokoleń. Pamięć o nich nigdy nie zginie, a ich bohaterskie czyny pozostaną na zawsze zapisane w historii Polski. Cześć i chwała Bohaterom!
Henryk Rostworowski – ,,Listy z Warszawy”
Fot. źródło gov.pl
Tekst: Damian Malesza, Jan Bytnar
1 komentarzy
Cześć i chwała Bohaterom!