Jeden z szybkich pociągów, który miał zawieźć pasażerów na lotnisko, okazał się wadliwy. Zamiast dojechać na miejsce, wypadł z torów. W wyniku wypadku poszkodowanych zostało kilka osób, a na lotnisku zapanował chaos.
Pociągi Arlanda Express są jednym z najważniejszych środków komunikacji dla osób wybierających się na lotnisko w Sztokholmie. Niestety, kilka dni temu podróż trasą łącząca stolicę Szwecji z głównym portem, okazała się tragiczna w skutkach. Skład z nieustalonych dotąd przyczyn wykoleił się, a co najmniej 70 osób zostało poniosło obrażenia.
Pociąg miał zawieźć pasażerów na lotnisko. Skończyło się wypadkiem
Pociąg Arlanda Express, choć jest uznawany za przykład wyjątkowo dobrej komunikacji, zawiódł turystów i wykoleił się w okolicach miejscowości Arlandastad. Wskutek wypadku ucierpiało co najmniej 70 osób. Operator lotniskowej kolei poinformował, że straty są ogromne. Konieczna będzie wymiana około kilometra układu torowego, co zwiastuje spore utrudnienia komunikacyjne.
Zwykle Arlanda Express pokonuje ponad 40 km w 18 minut, dzięki czemu na lotnisko można dotrzeć w ekspresowym tempie, kursy odbywają się dość często, bo od 4 do 6 razy na godzinę. Niestety sobotni poranek okazał się feralny. Przyczyna zdarzenia nie jest znana, prowadzone zostaną badania wyjaśniające.
Turystów czekają komplikacje. Na lotnisku panuje chaos
Pomimo że prace naprawcze już trwają, nikt nie jest w stanie określić, ile dokładnie zajmą. Szacuje się, że wszystko powinno być skończone do tygodnia. Na cały ten czas ruch wszystkich pociągów jeżdżących w stronę lotniska zostaje wstrzymany.
Źródło: omni.se