Latający Szkot to jedna z najbardziej znanych brytyjskich lokomotyw, a zarazem jeden z symboli kolejnictwa na Wyspach. Zapisał się w historii m.in. wyróżniającym się wyglądem, mocą, prędkością, pobitymi rekordami, stając się znakiem rozpoznawczym rozwoju angielskiej inżynierii z początku ubiegłego wieku.
Fascynująca historia tej lokomotywy przenosi nas 100 lat wstecz, do roku 1923. To właśnie wtedy, na potrzeby linii prowadzącej z Londynu do Edynburga, skonstruowano London North Eeastern Railway (LNER) Class A3 nr 4472, czyli dalekobieżną lokomotywę w oryginalnym zielonym kolorze. Imię Latający Szkot nadano jej ze względu na realizowane codziennie ekspresowe kursy, podczas których niejako leciała, transportując pasażerów na trasie Londyn–Edynburg.
Zielona lokomotywa od początku była wykorzystywana nie tylko do transportu, ale i chwalono się nią na różnego typu wystawach czy przedstawiano ją w celach promocyjnych. Np. dwukrotnie została wystawiona jako „reprezentantka” firmy matki, London North Eastern Railway, czyli brytyjskiego przedsiębiorstwa kolejowego, na Wystawie Imperium Brytyjskiego.
Latający Szkot pobił również dwa rekordy dla trakcji parowej. W roku 1934 jako 11-latek osiągnął rekordową prędkość 100 mil/godz., czyli 161 km/godz. Natomiast w 1989 r., będąc 66-latkiem, w Australii przebył bez zatrzymania się trasę o długości 679 km, tym samym bijąc kolejny rekord. Pobyt w Australii związany był z obchodami 200. urodzin kraju, a w Melbourne zagościły wtedy również lokomotywy np. z Nowej Południowej Walii.
Przez lata zyskał legendarny status w brytyjskiej kulturze, stając się symbolem narodowej dumy i przywołując nostalgię za czasami złotego wieku kolei. Pojazd przez lata stał się też czymś znacznie więcej niż istotnym elementem branży transportowej. Przez rolę w filmie z 1929 r. „The Flying Scotsman” po występ w produkcji z 2016 r. pt. „Tomek i przyjaciele: Wielki Wyścig” pop-kultura pokochała Latającego Szkota. Pasjonaci kolei mogą sięgnąć również do filmów dokumentalnych, jak np. „Flying Scotsman from the Footplate” czy „Flying Scotsman with Robson Green”. Dokument z Robsonem Greenem jest szczególnie ciekawy, ponieważ pokazuje rok napraw, w trakcie którego inżynierowie odnawiali lokomotywę.
Ten nietuzinkowy Szkot przez lata był w rękach wielu właścicieli, którzy pieczołowicie starali się utrzymać jego nienaganny stan. W latach 60. XX w. niezwykle istotną rolę odegrał Alan Pegler, starannie przygotowując go do tournée po Stanach Zjednoczonych w 1969 r., mającym być reklamą brytyjskiego eksportu. Odmalowana w firmowe zielone jabłko, stała się jak nowa i gotowa, by podbić amerykańskie serca. Dzisiaj zajmuje honorowe miejsce w Narodowym Muzeum Kolejnictwa w Yorku, gdzie stacjonuje jako eksponat, chyba że akurat jest stamtąd zabierana na wyprawę po torach lub do naprawy.
Obecnie przejazdy Szkota są ograniczone ze względu na stan techniczny, ale nie tak dawno, w dzień kobiet 2023 r. zabrano go w podróż, a obsługa pociągu, który prowadził, składała się wyłącznie z kobiet. Za to już niebawem, z końcem sierpnia, będzie można pojechać na wycieczkę zieloną lokomotywą podczas specjalnie organizowanych przejazdów po Bluebell Railway.
Autor: Weronika Łucek
Fot. railwaymuseum.org.uk