Sektorkolejowy » Canfranc – największy nieczynny dworzec w Europie 

Canfranc – największy nieczynny dworzec w Europie 

pzez Adrian

Klejnot secesji, Lśniący klejnot secesji, Eleganckie gniazdo Pirenejów czy Górski Titanic – tak nazywano dworzec kolejowy w hiszpańskich Pirenejach w Canfranc, który zbudowano, aby połączyć Francję i Hiszpanię linią kolejową poprzez góry. 

Zaprojektowano i oddano do użytku niezwykły, międzynarodowy obiekt, który od razu zyskał miano największego w Europie, a wielu znawców tematu również nadało mu tytuł najpiękniejszego pasażerskiego dworca na starym kontynencie. W licznych kręgach miłośników kolei nierzadko podawano go jako przykład najbardziej efektownego dworca na świecie. 

Canfranc to nie tylko monumentalny, ale również wielki projekt. Główny budynek dworcowy mierzy 240 m długości, posiada 300 okien i 156 drzwi. W stojącym na tle górskich szczytów budynku, który otwarto w 1928 r., umieszczono luksusowe bary, restauracje i hotel. W skład kompleksu wchodziły również inne obiekty, takie jak lokomotywownia, szopy do przeładunku towarów, magazyny i inne. 

W zasadzie fatum i pech jednocześnie związały swoje losy z tym niezwykłym miejscem i uparły się, aby nie został na długo czynnym kolejowym klejnotem w Europie. 

Zaledwie po ośmiu latach od otwarcia wybuchła hiszpańska wojna domowa, a znajdujący się na końcu tunelu przygranicznego obiekt musiał zostać zamknięty. Po zakończeniu konfliktu militarnego linię przywrócono do użytku, a co za tym idzie, uruchomiono także ponownie stację. 

Minęło jednak trochę czasu i nadszedł feralny dzień 27 marca 1970 r., kiedy to tym razem po francuskiej stronie doszło do katastrofy kolejowej. Parowóz prowadzący skład wypadł z torów i uszkodził kolejowy most L’Estanguet. Po wykonaniu ekspertyzy uznano, iż ten obiekt znajduje się w tak złym stanie, że nie warto go odbudowywać. Oczywiście przeważyły koszty. Decyzja ta automatycznie umartwiła ruch kolejowy do dworca Canfranc, a ten ponownie opustoszał. 

Przez kolejne kilkadziesiąt lat klejnot secesji systematycznie, z roku na rok tracił urok i niszczał. W roku 2013 los znowu uśmiechnął się do tej nietuzinkowej budowli. Rząd Hiszpanii odsprzedał dworzec władzom Aragonii, a te rozpoczęły prace rewitalizacyjne. Co prawda, od początku wiedziano, że na stare tory nie wrócą połączenia kolejowe, ale sam budynek, najbliższe otoczenie i infrastruktura w okolicy odzyskiwały blask. 

Dzisiaj można w okolice byłego dworca dojechać nową koleją regionalną, która korzysta z nowego dworca. A od 2023 r. chętni goście mogą zostać na noc w ekskluzywnym hotelu, w który zmienił się zrujnowany budynek dworcowy. I znów, jak 1928 r., olśniewa odwiedzających, chociaż swojej kolejowej pierwotnej funkcji już nie pełni. Dzisiaj i Wy możecie zamieszkać w jednym z pokoi w Canfranc Estacion, w Royal Hideaway Hotel, wydając na noc wydać ponad 1 tys. zł.

Autor: Tomek Łucek

Może Ci się spodobać

Zostaw komentarz