W piątek 10 maja br. ok. godz. 1030 czasu lokalnego (godz. 1530 w Polsce – przyp. red.) w stolicy Argentyny na jednym z wiaduktów doszło do czołowego zderzenia pociągu pasażerskiego linii San Martin z lokomotywą oraz pustym wagonem.
Do zdarzenia doszło w dzielnicy Palermo. W wyniku zdarzenia doszło do eksplozji i wycieku paliwa, a część składu pasażerskiego uległa wykolejeniu. Ponad 100 podróżnych zostało rannych. Na miejsce wypadku zadysponowano helikoptery medyczne i niespełna 100 karetek. Akcja ratunkowa była wspierana także przez policję i straż pożarną.
Zgodnie z doniesieniami argentyńskich mediów w ciągu 40 min od rozpoczęcia działań ratunkowych udało się ewakuować wszystkich poszkodowanych (ponad 100 osób). Kilkadziesiąt osób zostało przetransportowanych do pobliskich szpitali. Jak deklaruje Alberto Crescenti – przedstawiciel służby ratownictwa medycznego, w następstwie wypadku nikt nie zginął.
Przyczyny katastrofy kolejowej ustala policja pod nadzorem prokuratury. Trenes Argentinos – narodowy operator kolejowy z Argentyny zapowiedział wszczęcie odrębnego dochodzenia.
Według argentyńskiego dziennika „La Nacion” mówi się o dwóch możliwych przyczynach zdarzenia. Pierwsza z nich zakłada kradzież kabli sygnalizacyjnych, natomiast druga, że do wypadku doprowadził błąd ludzki.
Autor: Damian Malesza
Fot. Luciano Gonzalez/PAP/EPA